Zginęli w katastrofie samolotu, dzieci dostaną po 85 tys. zł
Warszawski sąd zdecydował o przyznaniu po 85 tys. złotych synom lotników, którzy zginęli w
katastrofie samolotu Iskra w 1998 r.
15.04.2009 | aktual.: 15.04.2009 20:57
- Sąd uwzględnił powództwo w całości, choć nie była to sprawa typowa i oczywista - powiedziała w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Gaweł.
Jak mówiła, wprawdzie rodziny lotników otrzymały w przeszłości odszkodowanie od wojska, to nie można odbierać im prawa do sądowego dochodzenia roszczeń, bowiem ich sytuacja życiowa uległa znacznemu pogorszeniu.
W katastrofie zginął mjr Tomasz Pajórek i mjr Mariusz Oliwa; każdy z nich osierocił dwóch synów. Wszyscy czterej - jak orzekł sąd - mają otrzymać po 85 tys. zł wraz z odsetkami naliczanymi od listopada ub.r., kiedy skonkretyzowano roszczenia w pozwie.
Do tragedii doszło w dniu Święta Niepodległości - 11 listopada 1998 r. Samolot szkolno-treningowy Iskra, lecący z Mińska Mazowieckiego na dodatkowy zwiad pogody przed defiladą innych maszyn nad pl. Piłsudskiego w Warszawie, rozbił się koło Otwocka po kilku minutach lotu w bardzo trudnych warunkach pogodowych.
Zginęło dwóch doświadczonych pilotów. Mimo to nad miastem i trybuną honorową z najważniejszymi osobami w państwie przeleciały wówczas na bardzo małej wysokości dwa samoloty wojskowe Su-22. Dwa Migi-29 zawróciły, gdyż piloci uznali lot za zagrożenie życia.
Prokuratura oskarżyła ówczesnego zastępcę dowódcy wojsk lotniczych gen. Mieczysława W. , dowódcę zgrupowania lotniczego w Mińsku Maz. płk. Jakuba M. oraz kierownika lotów z Mińska mjr. Jacka Sz.
Zarzucono im nieumyślne spowodowanie katastrofy przez umyślne przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, a także spowodowanie groźby katastrofy maszyn, które leciały nad stolicą. Oskarżonym, którzy odpowiadali z wolnej stopy, groziło do 10 lat więzienia.
Generał w grudniu 2008 r. został prawomocnie uniewinniony w sprawie katastrofy; postępowanie w części dotyczącej jego odpowiedzialności za wydanie rozkazu do przelotu MiG-29 i Su-22 umorzono z powodu przedawnienia. Pułkownika, już wcześniej prawomocnie skazano na karę więzienia w zawieszeniu, a sprawę majora umorzono.