Zginęła 18‑letnia Kasia. Słowa księdza rozdzierają serce
18-latka jest jedną z pięciu śmiertelnych ofiar wypadku w miejscowości Boksycka. Razem ze swoim kolegą i jego rodziną wracała z wesela. W piątek odbył się pogrzeb nastolatki. - Nie wiem, co powiedzieć nad trumną 18-letniego dziecka - mówił ksiądz podczas ostatniego pożegnania Katarzyny. W sobotę pożegnano kolejne ofiary tej tragedii.
Pogrzeb odbył się w piątek w Kościele Wszystkich Świętych w miejscowości Wszechświęte. 18-latka spoczęła na miejscowym cmentarzu.
Serwis superexpress.pl przekazał, że Kasię żegnały tłumy ludzi - rodzina, przyjaciele, znajomi, a także lokalna społeczność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasia zginęła, wracając z wesela. Na pogrzebie tłum osób
- Prośmy, aby Bóg przyjął Kasię do nieba. Módlmy się do zbawiciela za naszą siostrę Katarzynę - powiedział ksiądz na pogrzebie 18-latki.
- Nie wiem, co powiedzieć nad trumną 18-letniego dziecka. Niewierzący pytałby, gdzie jest Bóg, a wierzący wie, że jest i daje nadzieję. Inaczej zostałaby pustka, a tak jest nadzieja - mówił kapłan.
Wielu żałobników nie mogło powstrzymać łeż. Na grobie Kasi pojawiło się mnóstwo białych kwiatów.
W sobotę odbył się pogrzeb całej rodziny
W sobotę odbył się także pogrzeb pozostałych ofiar wypadku w Boksycce - dziadka Zenona (72 lata), a także jego syna Pawła (44-lata) i synowej Agnieszki (38 lat) oraz ich syna 19-letniego Adriana.
"Super Express" podał, że rodzinę żegnały tłumy. - W tej chwili ciężko opisać uczucia, które są w naszych sercach. Takiego wydarzenia w tej parafii jeszcze nie było, ale wierzymy w opatrzność i miłość bożą. Dlatego dzisiaj chcemy dziękować Bogu za ich życie. Za to dobro, które pozostawili - mówił ksiądz podczas ostatniego pożegnania.
Lokalna społeczność jest wstrząśnięta tym dramatem. Urny z prochami ofiar spoczęły w jednej mogile. Grób został pokryty morzem kwiatów.
Pięć osób zginęło w wypadku
Kasia razem ze swoim 19-letnim kolegą bawili się na weselu w nocy z 27 na 28 maja. Dziewczyna razem z rodziną swojego przyjaciela wracała fiatem do domu. W aucie było sześć osób - przeżył tylko 16-latek.
Do wypadku doprowadził 38-letni kierowca mercedesa. Mężczyzna był pijany i pod wpływem narkotyków. Przypomnijmy, że prokuratura domagała się aresztu dla sprawcy, ale sąd odrzucił wniosek. Przeciwko tej decyzji zaprotestował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Przeczytaj też:
Źródło: superexpress.pl