Zginął lider islamskich separatystów na Filipinach
Rzecznik armii filipińskiej w piątek rano potwierdził wcześniejsze nieoficjalne informacje na
temat śmierci Abu Sabai, jednego z przywódców i rzecznika prawdopodobnie powiązanej z al-Qaedą organizacji separatystów islamskich Abu Sajef. Abu Sabaja zmarł w wyniku ran odniesionych w potyczce z armią rządową.
Abu Sabaja miał być odpowiedzialny m.in. za porwanie w ubiegłym roku pary amerykańskich misjonarzy i turysty z USA. W starciu pod Sibuco zginęło także dwu współpracowników Sabai. Czterech innych zostało wziętych do niewoli przez armię filipińską.
Islamscy separatyści od lat 70. prowadzą kampanię na rzecz oderwania muzułmańskiego południa od katolickiej reszty archipelagu filipińskiego. W ostatnich latach grupa Abu Sajef oderwała się od bardziej umiarkowango Frontu Wyzwolenia Narodowego Moro, który nawiązał rokowania z rządem. Abu Sajef odrzuca możliwości porozumienia - od dziesięciu lat trudni się głównie lukratywnym procederem porywania dla okupu.
Po ubiegłorocznych atakach terrorystycznych w USA i rozpoczęciu kampanii antyterrorystycznej, na Filipiny wysłano 900 amerykańskich żołnierzy. Na południu kraju szkolą oni armię rządową do walki z terrorystami.(ck)