Do wypadku doszło na poziomie 660 m. Sztygar zginął uderzony spadającą bryłą węgla. Pozostawił żonę i dziecko. Przyczyny i okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.
To już trzeci w ciągu trzech dni śmiertelny wypadek w śląskich kopalniach. W czwartek 38-letni górnik porażony prądem zginął w kopalni węgla kamiennego "Wieczorek" w Katowicach.
W środę w kopalni "Knurów" w Knurowie zginął 37-letni górnik- maszynista. Do wypadku doszło prawdopodobnie podczas manewrowania lokomotywą. Górnik pracował sam. Jego ciało z widocznymi obrażeniami pracownicy kopalni znaleźli obok wykolejonej lokomotywy.
W tym roku w kopalniach węgla kamiennego zginęło już 15 osób. Wciąż nie udało się odnaleźć ciała jednej z ofiar - górnika zaginionego w kopalni "Brzeszcze". W ubiegłym roku w polskich kopalniach zginęło 33 górników, tylu samo odniosło ciężkie obrażenia.