Niesamowita historia pilota z USA. Trzymał ją w tajemnicy 50 lat
Stany Zjednoczone znów żyją historią Royce'a Williamsa, pilota pierwszego amerykańskiego myśliwca F9F Panther. Gdy w 1952 r. przebywał on na Morzu Japońskim, został oddelegowany do misji zwiadowczej wraz z trzema innymi odrzutowcami. Pech chciał, że dwóch kolegów Williamsa musiało zawrócić na lotniskowiec, podczas gdy Amerykanów niespodziewanie zaatakowały sowieckie MiG-15. Doszło do krwawej bitwy na niebie, w której mężczyzna dokonał niesamowitych rzeczy. Wszystko to trzymał w tajemnicy przez kolejne 50 lat.
Gdy Royce Williams odbywał służbę w marynarce wojennej USA, Półwysep Koreański był ogarnięty wojną, a Stany Zjednoczone i Związek Radziecki prowadziły zażartą rywalizację. W 1952 r. Williams miał przeprowadzić lot zwiadowczy, który nieoczekiwanie zamienił się w piekło. Na niebie doszło wówczas do krwawej bitwy, o której mężczyzna opowiedział dopiero 50 lat później.
W piątek w Kalifornii 97-letni były lotnik został odznaczony Krzyżem Marynarki Wojennej. Stacja CNN przypomniała światu historię Williamsa, nazywając go prawdziwym "Top Gunem" na 10 lat przed narodzinami Toma Cruise'a.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przełożeni Williamsa wysłali na misję cztery odrzutowce, ale dwa z nich z powodu awarii musiały zawrócić na lotniskowiec. Mężczyzna wraz z innym pilotem ruszyli w swoim kierunku, gdy w pewnym momencie na horyzoncie zauważyli siedem sowieckich myśliwców MiG-15. Z początku nic nie wskazywało, że dojdzie do wymiany ognia, aż nagle z radzieckich maszyn padły pierwsze strzały.
Dokonał niebywałej rzeczy i musiał milczeć
W powietrzu rozpętała się krwawa bitwa, z której Williams szczęśliwie wyszedł cało, eliminując cztery maszyny MiG-15. Jego F9F Panther otrzymał jednak 263 kule, które uszkodziły stery i Amerykanin nie miał możliwości sterowania swoim myśliwcem. Mógł lecieć jedynie w górę i dół, co mocno utrudniało lądowanie na lotniskowcu.
Pilot nie był w stanie zmienić toru lotu, by skręcić w stronę okrętu. Wtedy kapitan lotniskowca obrócił go, ustawiając się w jednej linii z myśliwcem. Jak zaznaczyli dziennikarze CNN, po twardym lądowaniu Williams został przesłuchany przez kilku wysokich rangą admirałów marynarki wojennej, sekretarza obrony, a także prezydenta Dwighta Eisenhowera.
Zalecono mu, żeby nie mówił nikomu o tym zdarzeniu. Wszystko dlatego, że obawiano się, że ten incydent może przyczynić się do wzrostu napięcia między USA i Związkiem Radzieckim, a w najgorszym wypadku wywoła trzecią wojnę światową. Williams dopiero w 2002 r. mógł podzielić się z światem swoją historią, kiedy to akta z tej misji zostały odtajnione. Pierwszą osobą, która dowiedziała się o podniebnych wyczynach Williamsa, była jego żona.
Czytaj też: