PolskaZespół prokuratorów zajmujących się śledztwem ws. wypadku Beaty Szydło rozwiązany

Zespół prokuratorów zajmujących się śledztwem ws. wypadku Beaty Szydło rozwiązany

Zespół prokuratorów, którzy prowadzili śledztwo w sprawie wypadku premier Beaty Szydło rozwiązany. Wniosek w tej sprawie złożył ich przełożony - szef krakowskiej prokuratury okręgowej Rafał Babiński.

Zespół prokuratorów zajmujących się śledztwem ws. wypadku Beaty Szydło rozwiązany
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel
Violetta Baran

Informację o rozwiązaniu zespołu prokuratorów podał na swoim profilu dziennikarz Radia ZET Przemysław Taranek.

Prokuratorzy już zakończyli śledztwo ws. wypadku byłej premier. Stało się to zaledwie kilka dni po tym, jak zdecydowano o jego przedłużeniu do 10 kwietnia.

Prokuratorzy złożyli wniosek o wyłączenie ze sprawy

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", śledczy nie chcieli przypisać całej winy Sebastianowi K., ale obciążyć też kierowcę rządowego samochodu. W ich planach było również zbadanie wiarygodności funkcjonariuszy BOR twierdzących, że kolumna miała włączone sygnały dźwiękowe. Świadkowie twierdzą, że ich nie słyszeli.

Gazeta zauważa, że pod decyzją o zakończeniu śledztwa nie podpisał się żaden z prokuratorów, ale ich przełożony - szef krakowskiej prokuratury okręgowej Rafał Babiński. Jak wyjaśniał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko, postanowienie zostało przygotowane przez prowadzących sprawę prokuratorów. Podpisał je szef prokuratury, ponieważ kierownik zespołu był na urlopie.

Jednak według gazety, trójka prokuratorów, która prowadziła postępowanie, dwa dni przed ogłoszeniem zakończenia śledztwa złożyła wnioski o wyłączenie ze sprawy. Decyzję mieli podjąć, bo nie mogli dojść do porozumienia ze swoim przełożonym, szefem krakowskiej prokuratury okręgowej.

Wypadek Beaty Szydło

Do wypadku Beaty Szydło doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto premier. Samochód ten następnie uderzyło w drzewo. Kierowca seicento usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Nie przyznał się do winy.

Zobacz także: Wypadek Beaty Szydło

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (252)