Zemsta za Kreml? Przekaz na dronach jest jednoznaczny
Armia Putina przeprowadziła nocą kolejne naloty na Ukrainę. Rosyjskie drony pojawiły się m.in. nad Odessą i Kijowem. To już kolejny nalot w ciągu ostatnich dni. Serhij Popko, szef kijowskiej administracji wojskowej zwrócił uwagę, że ukraińska stolica nie doświadczyła tak intensywnego ataku od początku roku.
"Rosjanie zaatakowali Kijów przy użyciu amunicji zaporowej typu Szahed oraz pocisków, prawdopodobnie typu balistycznego. Ostateczny rodzaj użytych pocisków zostanie ustalony po zbadaniu szczątków" - napisał Popko na Telegramie.
Siłom obrony powietrznej Ukrainy udało się zestrzelić wszystkie drony i rakiety, które nadleciały nad Kijów. Według meldunków operacyjnych nie było ofiar wśród ludności cywilnej, ani zniszczeń obiektów mieszkalnych i infrastruktury.
Nocą niespokojnie było również nad Odessą. Dowództwo sił "Południe" poinformowało na Facebooku, że tej nocy ukraińskie wojska zestrzeliły 12 z 15 dronów szturmowych Shahed, które zaatakowały to nadmorskie miasto.
Poinformowano, że trzy drony uderzyły w akademiki jednej z instytucji edukacyjnych w Odessie. Pożar, który wybuchł w wyniku uderzenia, został ugaszony. Nikt nie został ranny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: szwedzka broń zmorą Rosjan. Pansarvärnspjäs w akcji
Zemsta za atak na Kreml? Rosjanie znowu uderzyli
Rzecznik dowództwa operacyjnego "Południe" płk Władysław Nazarow na swoim kanale na Telegramie zamieścił zdjęcia dwóch zestrzelonych dronów, które zaatakowały Odessę.
Widać na nich napisy "za Kreml" oraz "za Moskwę", co ma być odniesieniem do rzekomego ataku ukraińskich dronów na siedzibę rosyjskiego dyktatora.
Przeczytaj też:
Źródło: Twitter/"Ukraińska Prawda"/PAP