Zełenski znowu się tłumaczy, a Ukraińcy szykują wielkie protesty

Wołodymyr Zełenski ponownie - kolejny raz na przestrzeni doby - tłumaczył, dlaczego zdecydował się na podpisanie budzącej kontrowersje ustawy, która ogranicza niezależność służb walczących z korupcją. Nie odniósł się jednak do fali protestów, jaka przetoczyła się przez kraj. W środę mają odbyć się kolejne.

.Zełenski znowu tłumaczy, a Ukraińcy szykują wielkie protesty
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

"Zebrałem wszystkich szefów organów ścigania i instytucji antykorupcyjnych, był również Prokurator Generalny. To było bardzo potrzebne spotkanie – szczera i pożyteczna rozmowa, która naprawdę pomaga. Wszyscy mamy wspólnego wroga – rosyjskich okupantów, a obrona państwa ukraińskiego wymaga odpowiedniej siły systemu ścigania i walki z korupcją, a więc – realnego poczucia sprawiedliwości" - napisał Zełenski na Telegramie.

Zełenski znowu tłumaczy się z podpisu

Na opublikowanym przez niego zdjęciu widać wspomnianych szefów wszystkich służb. Zełenski powtórzył, że postępowania karne nie mogą trwać latami bez wyroków, a ci, którzy działają przeciwko Ukrainie, nie mogą czuć się bezpiecznie "ani nie odczuwać, czym jest nieuchronność kary".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Udany atak ukraińskich dronów. Rosyjska stacja kolejowa spłonęła

"Wszyscy słyszymy, co mówi społeczeństwo. Widzimy, czego ludzie oczekują od instytucji państwowych w zakresie zapewnienia sprawiedliwości i efektywności każdej z nich. Omówiliśmy potrzebne decyzje administracyjne i ustawodawcze, które pozwolą wzmocnić działanie instytucji, rozwiązać istniejące sprzeczności i usunąć zagrożenia. Wszyscy będą działać wspólnie, a na poziomie politycznym zapewnimy wsparcie" - napisał.

Zełenski dodał, że kolejne spotkanie zostało zaplanowane na kolejny tydzień, a za dwa tygodnie ma być gotowy "wspólny plan działania, by wzmocnić Ukrainę, usunąć istniejące wątpliwości, dać więcej sprawiedliwości i realnie chronić interesy ukraińskiego społeczeństwa".

Media o śledztwie w otoczeniu Zełenskiego

Z kolei The Economist, który powołuje się na swoje źródła, twierdzi, że bezpośrednim impulsem do uchwalenia ustawy mogło być rozpoczęcie przez Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) śledztw dotyczących osób z otoczenia prezydenckiej administracji.

Jak czytamy w publikacji, "atak na ukraińską infrastrukturę antykorupcyjną zaszokował wielu członków samego zespołu Zełenskiego".

"Jeden z urzędników zasugerował, że pośpiech i skala tej ustawy przypominają niesławną ustawę zakazującą protestów z 16 stycznia 2014 roku – jedno z ostatnich działań rządu Wiktora Janukowycza przed tym, jak dyktator musiał uciekać helikopterem z Kijowa. Inny informator powiedział, że kancelaria prezydenta postanowiła wykorzystać moment bezkarności i okazji – po tym, jak udało się nieco pozyskać przychylność prezydenta USA, Donalda Trumpa, który wydawał się sfrustrowany Władimirem Putinem. – Teraz cała uwaga przeniosła się na wewnętrznych wrogów – powiedział rozmówca. Ale dla Jarosława Żelezniaka, deputowanego obecnego podczas głosowania w Radzie, znaczenie było o wiele prostsze. – Dziś 263 radosnych deputowanych zalegalizowało korupcję – powiedział. – Przekaz był jasny: możesz brać, co chcesz, dopóki jesteś lojalny" - pisze The Economist.

Kolejna fala protestów w Ukrainie?

Na portalach społecznościowych można naleźć setki wezwań do stawienia się na manifestacjach, które odbędą się w 11 największych ukraińskich miastach. W stolicy Ukrainy protest zaplanowano na godz. 20 czasu lokalnego.

We wtorek Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę ograniczającą niezależność Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) oraz Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP). Prezydent Ukrainy oświadczył, że infrastruktura antykorupcyjna państwa będzie kontynuować swoją pracę, jednak musi zostać całkowicie oczyszczona z rosyjskich wpływów, a prowadzenie śledztw przyspieszyć.

Wybrane dla Ciebie
Wyciek danych z SuperGrosz. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Wyciek danych z SuperGrosz. "Sytuacja jest bardzo poważna"
Rosyjski atak w Odessie. Drony uderzyły w cele cywilne
Rosyjski atak w Odessie. Drony uderzyły w cele cywilne
Wietnam zmaga się z rekordową powodzią. 35 osób nie żyje
Wietnam zmaga się z rekordową powodzią. 35 osób nie żyje
Zaginął 14-letni Andrzej. Policja prosi o pomoc
Zaginął 14-letni Andrzej. Policja prosi o pomoc
Tragiczny bilans weekendu. Ponad 140 wypadków
Tragiczny bilans weekendu. Ponad 140 wypadków
Izrael grozi Hezbollahowi. Minister obrony zapowiada silniejsze ataki
Izrael grozi Hezbollahowi. Minister obrony zapowiada silniejsze ataki
Sprawa działki pod CPK. Komorowski: powinni mieć twardy zadek
Sprawa działki pod CPK. Komorowski: powinni mieć twardy zadek
W Hongkongu taniej kupisz mieszkanie. Jeśli uznane jest za nawiedzone
W Hongkongu taniej kupisz mieszkanie. Jeśli uznane jest za nawiedzone
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości