Zełenski zmienia styl rządzenia na Ukrainie. "Rewolucja" szansą dla Polski
Nowy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie chce, żeby urzędnicy umieszczali w biurach jego portrety. To symbol obiecywanych zmian, z którymi nie zamierza zwlekać. Tuż po zaprzysiężeniu rozwiązał parlament. Ukraina weszła na nową drogę, która stwarza także nowe możliwości dla Polski.
Podczas inauguracyjnego przemówienia Wołodymyr Zełenski prosił ukraińskich urzędników, żeby zamiast zdjęcia głowy państwa, umieszczali w biurach fotografie swoich dzieci i patrzyli im w oczy przy podejmowaniu decyzji. W ten sposób 41-letni polityk, a do niedawna komik, odchodzi od głęboko zakorzenionej na wschodzie Europy tradycji utożsamiania państwa z jego głową, niezależnie od tego, czy jest to car, sekretarz partii, czy prezydent.
Idąc do budynku Rady Najwyższej, Zełenski robił sobie selfie z wiwatującymi zwolennikami, witał się z nimi, "przybijał piątki”. Wszystko z szerokim uśmiechem na ustach. W atmosferze radości. Dla kontrastu, podczas ceremonii zaprzysiężenia poważny i skupiony prezydent Rosji kroczył samotnie przez ogromne korytarze Kremla podkreślające majestat władzy. Żadnych wiwatujących tłumów, tylko uniżeni urzędnicy wyróżniani uprzejmym skinieniem głowy.
Nowy prezydent Ukrainy, którego w wyborach 21 kwietnia poparło aż 73 proc. obywateli już pierwszego dnia urzędowania rozwiązał parlament. Wybory i tak miały odbyć się w październiku 2019 r., ale Zełenski idzie za ciosem. Zamierza nie tylko zmienić fasadę, styl rządzenia, ale także wymienić ludzi u szczytu władzy. Tłumaczy to potrzebą oczyszczenia polityki z korupcji i rozbicia starych układów. Zapewne liczy na to, że jego osobisty sukces pozwoli mu zbudować znaczące poparcie w parlamencie.
Przywódca młodego pokolenia chce modernizować kraj, który – jego zdaniem – ma bronić swoich ziem jak Izrael i być technicznie zaawansowany jak Japonia. Zełenski chciałby też, żeby Ukraińcy wzięli przykład ze Szwajcarów i nauczyli się szczęśliwie ze sobą współżyć pomimo dzielących ich różnic.
Rosja największym wyzwaniem dla prezydenta Ukrainy
Nie ma wątpliwości, że inauguracja prezydentury Zełenskiego była udana. Charyzmatyczny komik i gwiazdor telewizyjny umie porywać tłumy. To nie są jednak cechy, które pomogą mu w relacjach z tak wytrawnym graczem, jak prezydent Putin.
Co prawda prezydent Ukrainy zapowiada kampanię informacyjną w celu odbudowania relacji mieszkańcami separatystycznych obwodów, ale w praktyce nie zrealizuje obietnicy zakończenia konfliktu na wschodzie kraju bez współpracy z Kremlem. To natomiast utrudni sprawa Krymu. Zełenski nie może uznać aneksji półwyspu przez Rosję, natomiast Putin nie może zrezygnować z zajętego terytorium. Wyjśc z kliczu może mu pomóc jednoznaczne poparcie Zachodu. Stąd jego apel do USA o zaostrzenie polityki wobec Rosji.
Ukraińcy, którzy masowo poparli młodego polityka, szybko zaczną oczekiwać po nim konkretnych wyników. W szczególności dotyczyć to będzie warunków życia czy ukrócenia urzędniczej samowolki i korupcji.
Polska powinna być zainteresowana sukcesem Zełenskiego nie tylko dlatego, że Ukraina jest ważnym partnerem handlowym. Jeżeli mocarstwowe ambicje Rosji określane są w Warszawie, jako największe zagrożenie dla przyszłości naszego kraju, to modernizacyjny i prozachodni kurs Kijowa stwarza szansę powstrzymania Moskwy. Skorzystanie z niej wymagać będzie jednakże nie tylko dobrej woli, wizji i zaangażowania polskich polityków, ale także wyłączenia relacji z Ukrainą z bieżącej walki o władzę, a to może okazać się najtrudniejsze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl