To paraliżuje Ukrainę. "Państwo przestaje działać"
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł w nagraniu wideo, że Rosjanie w ostatnich godzinach roku mogą przeprowadzić kolejny zmasowany ostrzał rakietowy. Aby Ukraińcy, jak stwierdził, powitali Nowy Rok w ciemnościach. Jakby na potwierdzenie jego słów z czwartku, w piątek w całym kraju ogłoszono alarm rakietowy. Prof. gen. Bogusław Pacek, w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski, podkreślał, że Kreml już od dawna rozumie, jak kluczowe jest zniszczenie morale oraz infrastruktury krytycznej Ukrainy. - Jest pewna symbolika wypowiedziana przez prezydenta Zełenskiego, o tym powitaniu Nowego Roku w ciemnościach. Powiedzmy sobie jeszcze raz, bardzo, bardzo szczerze, że one ogarniają Ukrainę w ostatnich tygodniach dość często. Jeśli 90 proc. Lwowa straciło oświetlenie, 50 proc. Kijowa, znaczna część Odessy czy Charkowa, to dzisiaj jest to największe wyzwanie Ukrainy. Nie walki na froncie, bo one przypominają wojnę pozycyjną - z czasu I wojny światowej. Front przesuwa się w setkach metrów, a nie w kilometrach. A niszczenie elektrowni, sieci przesyłowych jest bardzo dotkliwe dla Ukrainy. Jak nie ma prądu, państwo przestaje działać. On jest potrzebny do produkcji podstawowych rzeczy - mówił prof. gen. Pacek.