Zełenski pogodzony z utratą Donbasu i Krymu? "Armia nie ma sił"

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że armia nie ma wystarczających sił, aby odzyskać okupowane przez Rosję Donbas i Krym. Równocześnie podkreśla, że nie bierze pod uwagę rezygnacji z tych terenów na rzecz Kremla. - Konstytucja zabrania nam tego - mówił w wywiadzie dla "Le Parisien".

Gorzkie słowa Zełenskiego o Donbasie i Krymie
Gorzkie słowa Zełenskiego o Donbasie i Krymie
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Justyna Lasota-Krawczyk

18.12.2024 | aktual.: 18.12.2024 11:06

Zełenski przyznał, że Ukraina nie może oddać Rosji Donbasu i Krymu, chociaż obecnie armia nie ma wystarczających sił, aby odbić te ziemie. - Konstytucja Ukrainy zabrania nam tego. De facto te tereny są obecnie kontrolowane przez Rosjan. Nie mamy sił, aby je odzyskać. Możemy liczyć jedynie na dyplomatyczną presję ze strony społeczności międzynarodowej, aby zmusić Putina do negocjacji - powiedział Zełenski w wywiadzie dla francuskiej gazety "Le Parisien".

Na pytanie, czy jest gotów rozpocząć dialog pokojowy z Putinem, Zełenski odpowiedział, że nie ma znaczenia, kto siedzi naprzeciwko, "ważne jest, w jakim stanie się znajdujesz". - Nie sądzę, że jesteśmy w słabej pozycji, ale też nie jesteśmy w silnej. Czy będziemy w NATO? Nie wiemy. Czy będziemy częścią Unii Europejskiej? Tak, w przyszłości, ale kiedy? - dodał ukraiński prezydent.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według niego rozpoczęcie negocjacji z Putinem w obecnych warunkach oznacza "danie mu prawa do decydowania o wszystkim w naszej części świata". Dlatego Zełenski wezwał do opracowania "planu działania lub planu pokojowego", który można by przedstawić Putinowi "lub, w szerszym sensie, Rosjanom".

Nie może być negocjacji bez Ukrainy

Zełenski podkreślił, że żaden światowy lider "nie ma prawa negocjować z Putinem bez Ukrainy". - Nie delegowaliśmy nikomu tego mandatu. Jesteśmy ofiarą - zaznaczył. Wspomniał także o wybranym prezydencie USA Donaldzie Trumpie, który chce szybko zakończyć wojnę. Jednak, jak zauważył Zełenski, Trump nie jest jeszcze w Białym Domu i nie ma dostępu do pełnej informacji o konflikcie, aby wyciągać wnioski. Ukraiński prezydent uznał również za niebezpieczne "zamrożenie" działań wojennych w celu rozpoczęcia negocjacji z Rosją.

Zełenski wyraził nadzieję, że wraz z przejęciem władzy przez Trumpa USA będą kontynuować wsparcie dla Ukrainy i zwiększą pomoc wojskową. - USA były i pozostają naszymi głównymi darczyńcami w tej wojnie, chociaż dla Ukrainy, chcę to podkreślić, ważne są zarówno Europa, jak i Stany Zjednoczone. Nie stawiamy nikogo wyżej od innych. Ameryka może mieć wpływ na Putina. Unia Europejska to nasza przyszłość. To tam widzimy siebie - podsumował ukraiński prezydent.

Źródło: "Le Parisien", "The Moscow Times", WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie