Atak na Charków. Zełenski: To zbrodnia wojenna
Atak rakietowy na Charków, zdaniem prezydenta Ukrainy, powinien być powodem postawienia Rosji przed międzynarodowym trybunałem karnym. - Dziś siły rosyjskie brutalnie ostrzelały Charków z artylerii rakietowej. Jest to oczywista zbrodnia wojenna - mówi Wołodymyr Zełenski.
- Charków to spokojne miasto, spokojne dzielnice mieszkalne. Brak obiektów wojskowych. Dziesiątki relacji naocznych świadków dowodzą, że nie była to pojedyncza salwa, ale celowe zabijanie ludzi. To pogwałcenie wszystkich konwencji - powiedział w poniedziałek wieczorem Zełenski w nagraniu wideo. - Dziś siły rosyjskie brutalnie ostrzelały Charków z artylerii rakietowej. Jest to oczywista zbrodnia wojenna - podkreślił.
Atak rakietowy na Charków. Ukraina chce trybunału dla Rosji
Zełenski dodał, że światowa społeczność nie wybaczy Rosji zabicia pokojowo usposobionych Ukraińców. - Tu jest Ukraina. Tu jest Europa. To jest 2022 rok. Zło uzbrojone w rakiety, bomby, artylerię trzeba natychmiast powstrzymać. Niszczyć ekonomicznie. Pokażmy, że ludzkość umie się bronić - mówił ukraiński prezydent.
Z kolei mer Ihor Terechow podkreślił, że to, co dzieje się w jego mieście, to wojna mająca na celu zniszczenie narodu ukraińskiego. - Nikt w mieście Charków, nawet w koszmarze, nie mógł sobie wyobrazić, że rosyjskie wojska będą strzelać do cywilów w ich domach. To, co widzę na własne oczy, jest zbrodnią (popełnianą) na oczach całego świata - napisał Terechow na Facebooku.
- Dziś Charków jest zjednoczony bardziej niż kiedykolwiek. W mieście nie ma obojętnych ludzi. Jesteśmy jedną pięścią, która zamierza wygrać - podsumował Terechow.