Żeglarz wypadł z katamaranu. Fiasko poszukiwań
Bez powodzenia zakończyły się wieczorem w rejonie Zatoki Puckiej poszukiwania 32-letniego mężczyzny, który w niedzielę wypadł z katamaranu. Służby ratownicze wezwał drugi z żeglarzy, który o własnych siłach dopłynął do brzegu.
12.06.2017 20:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Służby ratownicze zostały powiadomione o zaginięciu mężczyzny w niedzielę wieczorem. Zaginionego poszukiwały nieprzerwanie dwa statki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, a także w różnym czasie jednostki Straży Granicznej, Straży Pożarnej z Pucka, a także z wysokości śmigłowiec Marynarki Wojennej.
O zakończeniu akcji poszukiwawczej poinformowała rzeczniczka prasowa MSPiR, Mirosława Więckowska.
- Uratowany żeglarz powiedział, że w czasie rejsu nastąpiło jakieś tąpnięcie i jego kolega wpadł do wody. Mężczyzna popłynął jeszcze chwilę katamaranem, wskoczył do wody i dopłynął do brzegu. Pierwszą napotkaną osobę poprosił o telefon komórkowy i zadzwonił z prośbą do służb ratowniczych o wszczęcie akcji poszukiwawczej kolegi. Mężczyzna, który się uratował, jest cały i zdrowy, ale nie wskazał dokładnie miejsca, w którym wpadł do wody jego kolega - mówiła wcześniej Więckowska.
Dodała, że mężczyźni nie byli właściwie przygotowani do rejsu; poszukiwany miał na sobie czarną kurtkę ortalionową i kolorowe getry, nie mieli kamizelek ratowniczych ani środków łączności.