Zdzieszowice. Pijany "klaun" z maczetą straszył na ulicy. Fatalna pomyłka
Pijany 33-latek długo zapamięta nocną imprezę z kolegami. Mężczyzna chciał w przebraniu klauna i z maczetą w ręku nastraszyć znajomych. Pomylił się jednak i trafił na policjantów.
14.08.2019 | aktual.: 25.03.2022 12:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policjanci sami stwierdzają, że wydarzenia z weekendowej nocy w Zdzieszowicach są jednymi z tych, które nie zdarzają się podczas służby zbyt często.
Mundurowi patrolowali ulice miasta ok. godz. 2 nad ranem, kiedy na jednym z osiedli zauważyli niecodzienny widok. Mężczyzna przebrany w strój klauna i z maską na twarzy, szedł w kierunku funkcjonariuszy i głośno odliczał. Później zza pleców wyciągnął 60-centymetrową maczetę.
- Widok o tej godzinie w środku miasta niecodzienny i zabawny do czasu, kiedy klaun zza pleców nie wyciągnął 60-centymetrowej maczety. "Klaun" wezwany przez policjantów do odrzucenia niebezpiecznego narzędzia błyskawicznie wykonał to polecenie - poinformował nto.pl Przemysław Kędzior z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Mężczyzna trafił na komisariat, gdzie okazało się, że w organizmie ma 1,5 promila alkoholu.
Zobacz także
33-latek wyjaśnił też, że wyszedł z imprezy i przebrał się za klauna, bo chciał przestraszyć swoich znajomych. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna za swoją pomyłkę odpowie przed sądem.
Za wymachiwanie w miejscu publicznymi maczetą, czyli niebezpiecznym narzędziem, grozi mu co najmniej 3 tys. zł grzywny.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl