Zdjęcie Tuska i Putina na wystawie za 100 tys. zł od Morawieckiego. Teraz działacz PiS robi na niej kampanię

Adam Borowski, działacz warszawskiego klubu "Gazety Polskiej", zorganizował wystawę o współczesnej Rosji. Na ten cel dostał z Kancelarii Premiera 100 tys. zł. Wystawę wykorzystuje w kampanii wyborczej do Sejmu i przyznaje, że nie widzi w tym nic złego. – To przykład wykorzystania zasobów publicznych do prowadzenia kampanii wyborczej – ocenia prawnik Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego.

Adam Borowski na dziedzińcu Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego podczas otwarcia wystawy "Imperialne oblicze współczesnej Rosji. Państwo Putina"
Adam Borowski na dziedzińcu Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego podczas otwarcia wystawy "Imperialne oblicze współczesnej Rosji. Państwo Putina"
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Paweł Figurski

Adam Borowski kandyduje do Sejmu z 15. miejsca warszawskiej listy Prawa i Sprawiedliwości. Jest przewodniczącym stołecznego klubu "Gazety Polskiej", w okresie PRL był działaczem opozycji.

W ostatnich latach zasłynął dzięki mailom ze skrzynki Michała Dworczyka, które publikuje serwis Poufna Rozmowa. W jednej z wiadomości Borowski opisywał Dworczykowi problemy związane z wydanym przez siebie na 100. rocznicę odzyskania niepodległości albumem "Niepodległa 1918".

Pisał: "Wiele firm i kolegów z różnych fundacji obiecało pomoc przy jego wydaniu, i jak to w naszym prawicowym środowisku jest w zwyczaju, nikt nie dotrzymał słowa. Muszę szybko sprzedać 1000 egz., by nie popaść w kłopoty". Pytał, czy Kancelaria Premiera nie mogłaby "kupić chociaż 500 egzemplarzy po 200 zł".

Dworczyk odpisał, że premierowi Mateuszowi Morawieckiemu album się spodobał. Łącznie Kancelaria miała zakupić nawet 400 albumów.

W rozmowie z money.pl Borowski potwierdził autentyczność korespondencji. Mówił, że prowadzenie wydawnictwa to "nie jest łatwy chleb", i że w swojej prośbie o zakup albumu z publicznych pieniędzy nie widzi nic niewłaściwego.

ROSJA PUTINA I TUSK W SMOLEŃSKU

Borowski rządzi również w Fundacji Obchodów 100. Rocznicy Odzyskania Przez Polskę Niepodległości. W 2022 roku organizacja otrzymała z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów 100 tys. zł w ramach programu "Polonia i Polacy za granicą". Za tę kwotę Adam Borowski przygotował wystawę "Imperialne oblicze współczesnej Rosji. Państwo Putina". To 30 plansz opisujących 30 lat Rosji od upadku Związku Radzieckiego.

Wystawa "Imperialne oblicze współczesnej Rosji. Państwo Putina"
Wystawa "Imperialne oblicze współczesnej Rosji. Państwo Putina"© PAP | Paweł Supernak

Na stronie internetowej fundacji można ściągnąć plik z planszami i przeczytać m.in. o Rosji Borysa Jelcyna, wojnach czeczeńskich i projektach Nord Stream. Są też odwołania do polskiej sceny politycznej i opis "prorosyjskiej polityki rządu Donalda Tuska". Znalazło się tu miejsce na słynne zdjęcie Donalda Tuska i Władimira Putina rozmawiających na sopockim molo w okresie czasowego ocieplenia stosunków polsko-rosyjskich w 2009 roku.

Putin i Tusk występują też razem na planszy zatytułowanej "Zamach na Prezydenta Lecha Kaczyńskiego" (znane zdjęcie Tuska stojącego przed Putinem z zaciśniętymi kciukami).

ADAM BOROWSKI: LICZĘ NA TWÓJ GŁOS

Wystawa do czerwca 2023 roku – jak informuje sam Borowski – prezentowana była czterokrotnie. Drugie życie otrzymała wraz z kampanią wyborczą. Jej twórca, a zarazem kandydat PiS do Sejmu nie widzi w tym nic niewłaściwego i szczerze przyznaje, że świadomie wykorzystuje opłaconą z publicznych pieniędzy wystawę do prowadzenia własnej kampanii wyborczej.

- To wystawa historyczna i nie została przygotowana na potrzeby kampanii wyborczej roku 2023. Pieniądze z KPRM dostałem w 2022 roku. Opowiada o budowaniu imperium rosyjskiego od upadku Związku Sowieckiego do agresji na Ukrainę. Opowiada o zabójstwach działaczy praw człowieka, niezależnych dziennikarzy i przeciwników politycznych; o ludobójstwie Rosji na narodzie czeczeńskim - mówi w rozmowie z WP Borowski.

Twierdzi, że do odbudowy "imperium zła" przyczynili się Gerhard Schröder czy Angela Merkel. Ale nie tylko oni.

- Polski premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, ogłaszając i realizując reset polityki z Rosją, walnie przyczynili się o odbudowy tego Imperium zła. Na wystawie cytuję ich kompromitujące wypowiedzi. To ich polityka dała mi możliwość wykorzystania wystawy w mojej kampanii wyborczej, bo nie chcę by powrócili do władzy. Dlaczego miałbym z takiej możliwości nie skorzystać? Mam do tego prawo, bo to jest moja wystawa, to moja autorska twórczość. I przy okazji kolejnych prezentacji mogę mówić co mi się podoba. Wystawa będzie prezentowana jeszcze długo po kampanii wyborczej, a pokazuję ją również w środowiskach polonijnych za granicą. Wystawę zadedykowałem obecnym i przyszłym politykom – ku przestrodze – dodaje w rozmowie z WP Borowski.

W ostatnich tygodniach wystawę można było zobaczyć w Warszawie, Piotrkowie Trybunalskim i Gdyni. Zaczęły o niej informować też rządowe media.

10 października materiał o wystawie przygotowała TVP w Gdańsku.

"Autora z wystawą do Gdyni zaprosili działacze Prawa i Sprawiedliwości, którzy wzięli udział w uroczystym otwarciu ekspozycji. Kandydaci Prawa i Sprawiedliwości do parlamentu podkreślali, że nieprzypadkowo wystawa stanęła w mieście przed wyborami. 15 października w sprawie bezpieczeństwa kraju będzie można zająć głos w referendum" - czytamy w relacji na stronie Telewizji.

W sierpniu otwarcie wystawy w Warszawie relacjonowała TVP.info. Na uroczystości pojawił się m.in. Antoni Macierewicz. Przemówił też Piotr Uściński, wiceminister rozwoju i technologii (nr 4 na liście PiS do Sejmu). "Pamiętamy, co robiła Platforma Obywatelska, Donald Tusk, gdy na molo w Sopocie rozmawiał z Putinem, tak jakby nie pamiętał tych wszystkich zbrodni, które zaledwie kilka lat temu Putin realizował" - stwierdził Uściński na tle wystawy sfinansowanej z publicznych pieniędzy.

Patronat na wystawą w Warszawie objęły: serwis niezalezna.pl, Telewizja Republika, "Gazeta Polska", "Gazeta Polska Codziennie" i "Nowe Państwo".

O wystawie na Twitterze 10 października mówił też sam Adam Borowski. Filmowe zaproszenie do jej obejrzenia kończy się wyświetleniem plakatu kandydata do Sejmu. "Adam Borowski. Liczę na Twój Głos. Bo liczy się Polska" - apeluje uśmiechnięty działacz.

EKSPERT: SPRAWA DLA PKW

W rozmowie z Wirtualną Polską Borowski podkreśla, że kampanię prowadzi zgodnie z prawem, a wszystkie elementy kampanii, jak ulotki i billboard, są opłacone przez sztab. - Wystawa nie powstała na potrzeby kampanii, a to że ją wykorzystuję? Mam do tego prawo – powtarza.

Inaczej sprawę ocenia Krzysztof Izdebski, prawnik i ekspert Fundacji Batorego.

- Niezależne od oceny wyjaśnień kandydata wygląda to na obejście przepisów o finansowaniu kampanii wyborczej. Jest nią bowiem każdy przejaw zachęcający do głosowania lub zniechęcający do głosowania na kandydata lub komitet, który reprezentuje. Jest to dodatkowo przykład wykorzystania zasobów publicznych, w tym przypadku środków KPRM, do prowadzenia kampanii wyborczej i potwierdza zarzuty o nierówność wyborów. Sprawie powinna się zdecydowanie przyjrzeć PKW w kontekście kontroli sprawozdań finansowych komitetów i rozważyć wyciągnięcie konsekwencji – komentuje Izdebski.

Z REZERWY BUDŻETOWEJ NA SŁOWNIK BOROWSKIEGO

To nie pierwszy raz, kiedy fundacja Adama Borowskiego dostaje pieniądze z KPRM.

Pieniądze pochodzą z ogólnej rezerwy budżetowej państwa. To środki, które powinny być przeznaczane na nagłe wydatki, których nie można było przewidzieć planując budżet, np. na pomoc i naprawy szkód w przypadku powodzi czy huraganu.

Słownik to po prostu internetowy, alfabetyczny spis osób, którym nadano odznaczenia ustanowione w 1930 r. przez prezydenta Ignacego Mościckiego i notki o nich.

– Moja fundacja, założona w 2015 roku, natychmiast dołączyła do projektu, uznając go za jeden z najważniejszych w sferze pamięci, który ma szansę. Prace nad tym będą trwały 30 lat. To grzebanie w archiwach, internecie, zdobywanie informacji o odznaczonych. To 88 tysięcy not biograficznych [do opracowania – red.]. Samo przepisywanie nazwisk z Monitora Polskiego zajęło 2,5 roku – tłumaczył wówczas Borowski.

Paweł Figurski jest dziennikarzem Wirtualnej Polski – pawel.figurski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP magazyn
Wybrane dla Ciebie