"Zdemaskowana" Lewica. Dlaczego delegaci zignorowali wirusa?
"Polska troskliwa" - tak brzmiał jeden z fundamentów programowych przedstawionych na kongresie Nowej Lewicy. Niestety, półtora tysiąca delegatów i polityków zapomniało zatroszczyć się o własne bezpieczeństwo.
09.10.2021 16:06
"Mam dla państwa świetną rzecz, moje książki, za jedyne 40 zł. Świetne na prezent, na przykład dla proboszcza".
Piotr Gadzinowski, jeden z najbarwniejszych posłów SLD (od lat poza parlamentem), dziś publicysta, zagaduje działaczy lewicy wchodzących na kongres do warszawskiej kali Expo XXI. Rozdaje za darmo papierowe wydania dziennika "Trybuna", choć raczej nie to lewica powinna rozdawać na imprezie, w której bierze udział ponad 1500 osób.
W kuluarach kongresu dziennikarze komentowali brak masek na twarzach delegatów. Na oko można stwierdzić, że więcej niż połowa uczestników wydarzenia nie miała zasłoniętych nosa i ust. Ba, działacze i goście nie tyle maski nosili na brodach, ale w ogóle ich nie mieli. Organizatorzy takie maski bez problemów mogli zapewnić. Nie zrobili tego.
Gdy zapytaliśmy jedną z czołowych posłanek Lewicy o to, dlaczego uczestnicy kongresu nie noszą masek, usłyszeliśmy, że przecież "sprawdzane były paszporty covidowe".
Nie do końca jest to prawda - mnie, jako dziennikarza akredytowanego na kongres, nikt o certyfikat covidowy nie pytał, a gdy sam z siebie chciałem go pokazać przed wejściem, usłyszałem: "nie trzeba".
Być może część delegatów - a może i większość - była sprawdzana pod kątem posiadania certyfikatu. Niestety, byłem świadkiem, stojąc chwilę przy wejściu, jak kilkanaście osób weszło bez żadnej covidowej weryfikacji.
Co więcej, fakt, iż ktoś jest zaszczepiony i posiada certyfikat covidowy, nie zwalnia go z obowiązku zakrywania nosa i ust w miejscach publicznych. Jasno mówią o tym przepisy prawa.
W tym samym dniu, w którym lewica miała swój kongres, konwencję miało również Prawo i Sprawiedliwość. Wszyscy uczestnicy mieli maski na twarzach.
Konfederacja uderza w Lewicę. Pokazują zdjęcia
Na brak maseczek na kongresie Lewicy zwracali uwagę również inny politycy. Głównie Konfederacji, która wytykała hipokryzję członkom ugrupowania.
W mediach społecznościowych były publikowane zdjęcia, na których działacze zwożeni w autobusach na kongres nie mieli masek na twarzach.