Ile zbierzemy żywności, będzie wiadomo w poniedziałek. Liczymy na każdą ilość - powiedział jeden z organizatorów akcji, dyrektor Banku Żywności w Suwałkach Romuald Turczyński. W akcji w całym regionie pomaga wielu wolontariuszy.
Do pojemników ustawianych w sklepach zbierane są różne produkty, ale organizatorom zależy najbardziej na takich, które mogą sprawić przyjemność dzieciom. Organizatorom akcji najbardziej zależy także na pozyskaniu konserw, oleju, płatków śniadaniowych i dżemu, w mniejszym stopniu np. mąki.
Grono potrzebujących szacowane jest na około 40 tys. osób, z czego ponad 26 tys. to osoby korzystające z Banku Żywności w Białymstoku, pozostałe z Banku Żywności w Suwałkach.
Żywność trafi m.in. do Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie "Droga" w Białymstoku, ośrodka "Dobry Pasterz", Prawosławnego Ośrodka Miłosierdzia "Eleos", ale też do podopiecznych kościoła baptystów, stowarzyszenia penitencjarnego "Patronat", organizacji skupiających seniorów.
Na co dzień podlaskie banki żywności rozdysponowują pomiędzy potrzebujących około 1,8 tys. ton żywności, najczęściej przed świętami.
