Zbigniew Ziobro krytykuje Fransa Timmermansa i Krzysztofa Łapińskiego. "Polska zasługuje na należny szacunek"
- Chciałbym poprosić pana Timmermansa, żeby przestał z taką butą i arogancją wypowiadać się o Polsce i do Polski, i do Polaków - powiedział Zbigniew Ziobro. Po krytycznym komentarzu wobec wiceszefa KE, który ogłosił, że Polska ma miesiąc, żeby odpowiedzieć na zalecenia komisji, Ziobro wypowiedział się na temat reformy sądownictwa i zalecił rzecznikowi prezydenta "skromność" i "umiar".
Komentując stanowisko Komisji Europejskiej, Ziobro oświadczył, że Polacy i polskie władze zasługują na szacunek. - Chciałbym poprosić pana Timmermansa, żeby przestał z taką butą i arogancją wypowiadać się o Polsce i do Polski, i do Polaków - mówił na konferencji prasowej w Sejmie minister sprawiedliwości. Jak zaznaczył, Polacy oczekują i "kategorycznie domagają się" szacunku.
Ziobro podkreślił, że forma i kultura osobista mają dla Polaków "duże znaczenie". - Wiemy, co znaczy godność i godność osobista, i oczekujemy, żeby pan nas szanował, niezależnie od tego, że czasami się nie zgadzamy, że prowadzimy wewnętrzne spory - podkreślił.
- Polska zasługuje na należny szacunek i tego będziemy się kategorycznie od pana i pana koleżanek i kolegów domagać - oświadczył Ziobro.
Sytuacja w Polsce była tematem środowego spotkania unijnych komisarzy. Wiceszef KE Frans Timmermans stwierdził, że podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o ustroju sądów powszechnych uzasadnia - w momencie jej publikacji - rozpoczęcie procedury o naruszenie praworządności.
KE ma przesłać wezwanie do usunięcia uchybienia natychmiast po tym, jak ustawa zostanie opublikowana. Timmermans podkreślił jednocześnie, że KE cieszy się z faktu, iż prezydent Duda podjął decyzję o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. KE oczekuje też w ciągu miesiąca odpowiedzi na swoje zalecenia ze strony polskiego rządu.
Ziobro ma "zalecenie" dla Łapińskiego
- Jesteśmy lojalnym koalicjantem, jesteśmy jak jeden mąż – powiedział Ziobro. – To, co robimy, służy temu, aby to sądownictwo było prawdziwie niezawisłe. - Decyzja prezydenta nas nie cieszy, nie uważamy jej za dobrą - dodał.
Minister, pytany na konferencji prasowej w Sejmie, czy żałuje swoich słów - wypowiedzianych jeszcze przed decyzją prezydenta - że między bajki można włożyć opowieści o wecie odparł, że nie. - Ponieważ uważam, że one były trafną analizą polityczną, która podpowiadała naturalną i logiczną sytuację, której należało, sądzę, się spodziewać - tak sądziłem wówczas - powiedział Ziobro.
- Nie zmieniam zdania, że mieliśmy prawo oczekiwać innej decyzji pana prezydenta w tej sprawie i chyba nikt z państwa nie ma wątpliwości co do tego, że ta decyzja nas nie cieszy i nie uważamy jej za dobrą decyzję dla polskiego sądownictwa - podkreślił Ziobro.
- Uważamy, że mamy bardzo silny mandat demokratyczny, by realizować nasze zobowiązania i mogę powiedzieć państwu, że nie ustaniemy na drodze, by te reformy doprowadzić do skutecznego końca - powiedział minister.
Ziobro podaje przykład Holandii
Dodał, że w wypowiedziach przedstawicieli UE pobrzmiewa nuta "podwójnych standardów i hipokryzji", bo wiedzą oni, że np. w Holandii sędziów wybiera bezpośrednio parlament. - A więc nie KRS, bo tam w ogóle nie ma KRS, którą tak bardzo pan Timmermans się interesuje, ale bezpośrednio posłowie, politycy - podkreślił Ziobro.
Według niego Timmermansowi i jego kolegom "przeszkadza to, że chcemy ograniczyć ogromną korporację w Polsce, można powiedzieć - chorobę korporacji sędziowskiej, chorobę, którą zresztą trafnie diagnozowali eksperci PO, którzy w 2005 roku domagali się, można to sprawdzić, zmian w funkcjonowaniu KRS".
- Sprowadzały się one m.in. do tego, że członków tego ważnego dla sądownictwa ciała wybierać miał kto? Właśnie parlament. Dokładnie to proponujemy w naszej ustawie, której nie chce zaakceptować pan Timmermans i którą niestety zawetował pan prezydent Andrzej Duda - dodał Ziobro.
Prezydent jednak znał ustawy?
- Projekt nowelizacji ustawy o KRS był projektem ministerialnym i on stanowił podstawę mojego spotkania z panem prezydentem, zaś projekt dotyczący ustawy o Sądzie Najwyższym był projektem poselskim i tutaj nie należała do mnie inicjatywa organizowania bezpośrednich konsultacji - powiedział minister podczas konferencji prasowej w Sejmie.
- Ale chyba byłoby zastanawiające, gdybym w ogóle przy okazji spotkania, które było z panem prezydentem, pomijał kwestię innych ustaw, w tym tych ustaw, które przygotowuje Sejm i nad którymi prace się toczą - dodał Ziobro. Zastrzegł, że formuła środowej konferencji prasowej "nie jest wystarczająca", aby informować o szczegółach tych rozmów.
- Wychodziliśmy w tych propozycjach naprzeciw wszystkim tym postulatom, które Polacy stawiają – stwierdził Ziobro. Minister sprawiedliwości odniósł się również do wypowiedzi Krzysztofa Łapińskiego. Rzecznik prezydenta powiedział, że gdy wiceministrowie sprawiedliwości "osiągną taki wynik wyborczy jak prezydent - 8,5 miliona głosów to dopiero będą partnerem do rozmowy"
Ziobro przypomniał, że zna Andrzeja Dudę od wielu lat i uważa go za osobę „skromną”. - Zalecam panu rzecznikowi, by też w swoich wypowiedziach tę skromność zachował – stwierdził i dodał, że w ten sposób - zachowując również "umiar" - Łapiński będzie „dobrze służył” prezydentowi.
- Liczę na odważną decyzję pana prezydenta, jeżeli ona taka będzie, będzie zgodna z programem, który żeśmy przedkładali, to na pewno pan prezydent może liczyć na nasze poparcie - oświadczył Ziobro.