Zbierają grzyby w Austrii. Pokazali, jaki okaz znaleźli w lesie
- Przede wszystkim w Austrii mamy ograniczenia. Możemy zbierać tylko do dwóch kilogramów grzybów na dzień. Nie ma za to ograniczeń, jeśli chodzi o gatunki. Nie ma takich ograniczeń w Tyrolu. Można zbierać każdego grzyba, nie ma tam gatunków chronionych. W Austrii w każdym landzie są inne obostrzenia, są troszeczkę inne prawa i np. w okolicy Wiednia są już takie grzyby, których nie można zbierać - mówili grzybiarze Lidia i Karol, którzy na co dzień żyją w Austrii i należą do polskiego stowarzyszenia Fungarium. Sezon grzybowy trwa w najlepsze. Polskie lasy przyzwyczaiły nas, że najczęściej na swojej drodze możemy spotkać borowiki, podgrzybki brunatne, maślaki czy koźlarze. Dziennikarz WP Gabriel Bielecki towarzyszył Lidii i Karolowi podczas grzybobrania w Suchej Beskidzkiej. Para zdradziła nam kilka ciekawostek, jak wygląda zbieranie grzybów na terenie Austrii. Ich najbardziej wyjątkowym znaleziskiem była uchownica kasztanowata, który wyglądem przypomina uszy sarny. - Ostatnio udało nam się znaleźć uchownicę kasztanowatą. Bardzo rzadki grzyb. Wygląda, jak uszy sarny, bardzo charakterystyczny. W Polsce jest tylko jedno stanowisko historyczne - przyznała Lidia. Trzeba też przyznać, że są znaczące różnice w grzybobraniu w Austrii w porównaniu z zasadami, które panują w polskich lasach. Jak obfite w grzyby są austriackie tereny i czy odnaleźli by się tam grzybiarze znad Wisły? Obejrzyj cały materiał z wyjątkowego grzybobrania w Małopolsce.