Zawisza odwołany z funkcji szefa komisji bankowej
Artur Zawisza z Prawicy Rzeczpospolitej został odwołany z funkcji przewodniczącego sejmowej komisji śledczej ds. banków. Zastąpił go na tym stanowisku Adam Hofman, poseł PiS-u. Komisja bankowa przesłuchała Józefa Oleksego, który nie chciał odnosić się do cytatów z jego rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym.
15.05.2007 | aktual.: 15.05.2007 16:14
Wniosek o odwołanie Zawiszy z funkcji złożył Andrzej Dera z PiS-u. Uzasadnił go tym, że wyjaśnienie okoliczności prywatyzacji banków jest jednym z celów Prawa i Sprawiedliwości, a Artur Zawisza, przechodząc z PiS-u do Prawicy Rzeczpospolitej, zrezygnował z realizacji tego celu.
Decyzję o zmianie przewodniczącego skrytykował Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Powiedział, że jest ona odzwierciedleniem polityki PiS, które chce - jak się wyraził - "zagarnąć wszystko".
Zawisza do Oleksego: czy przekręty szły?
Były przewodniczący komisji Artur Zawisza, zapytał Oleksego "czy przekręty szły?", cytując fragment jego rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym. Nie będę się odnosił do cytatów z rozmowy z Gudzowatym - odparł były premier i nie wykluczył, że podczas rozmowy z biznesmenem podano mu środki obniżające samokontrolę. Wkrótce potem Zawisza został odwołany, na stanowisku przewodniczącego komisji zastąpił go Adam Hofman z PiS.
Oleksy zeznał, że nie pamięta spotkania z Gudzowatym i nie wie, jak uzyskano cytowane sformułowania. Powiedział, że nie uważa tych słów za swoje i dlatego nie może się do nich odnieść. Dodał, że stwierdzeń, które padły nie podtrzymuje i że nigdy nie autoryzował żadnej wypowiedzi z rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym. Przyznał jednak, że kilkanaście dni po spotkaniu, przyszedł do Gudzowatego, by interweniować w sprawie ujawnionego nagrania. Były premier nie wyklucza, że podczas rozmowy podano mu środki obniżające samokontrolę.
Poseł PiS Andrzej Dera złożył wniosek o uchylenie kary porządkowej, nałożonej na Józefa Oleksego. O taką karę wystąpiła komisja do sądu, gdy Oleksy nie przybył na jej poprzednie posiedzenie.
Wniosek komisji miał zostać rozpatrzony przez sąd 4 czerwca. O tym, czy zostanie on uchylony, komisja zdecyduje w głosowaniu pod koniec dzisiejszego posiedzenia.
"Nigdy nie prowadziłem prywatyzacji sektora bankowego"
Pytany o swoją działalność jako szefa Rady Ministrów, Józef Oleksy podkreślił, że w swojej ówczesnej działalności na rzecz polskiej gospodarki, nie ma sobie nic do zarzucenia. Zastrzegł, że nie może mówić na temat prywatyzacji sektora bankowego, ponieważ jej nigdy nie prowadził. Wyjaśnił, że gdy został premierem zaproponował za to program konsolidacji narodowego sektora bankowego. Józef Oleksy zapewnił, że uważa ten program za dobry i że nie ma sobie nic do zarzucenia. Dodał, że w jego opinii w całym okresie transformacji w Polsce brakował jednolitej strategii postępowania wobec sektora bankowego.
Oleksy oświadczył, że nie zna okoliczności powstania Banku Inicjatyw Gospodarczych, wśród twórców którego było wielu polityków lewicy. Dodał jednak, że nie sądzi, aby doszło do naruszenia prawa. Oleksy powiedział także, że nic nie wie o tym, aby polityczne powiązania twórców BIG-u ułatwiły im korzystanie z państwowych pieniędzy. Nie słyszał też, by utworzenie banku postanowiono przy "okrągłym stole". Na pytanie, czy powstanie BIG-u było początkiem kapitalizmu politycznego w Polsce, Oleksy odpowiedział, że trudno zdefiniować to pojęcie.
Były premier powiedział, że "Klub Krakowskiego Przedmieścia", to określenie, ukute podczas prac komisji śledczej do spraw PZU, na oznaczenie otoczenia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Dodał, że nic nie wie o ewentualnych związkach "Klubu" z prywatyzacją banków. Oleksy podkreślił, że gdy był premierem, prywatyzacją banków zajmowało się Ministerstwo Finansów, a nie Ministerstwo Skarbu. Według Oleksego, prywatyzacją banków w większym stopniu zajmowało się właśnie Ministerstwo Finansów, a nie rząd. Świadek przypomniał, że utworzył zespół do spraw banków przy marszałku Sejmu. Poza tą grupą, sprawa prywatyzacji banków nie była dyskutowana na najwyższych szczeblach władzy i działano, jak się wyraził Oleksy, „od decyzji do decyzji”.
Józef Oleksy powiedział, że nie zna szczegółów przejęcia Banku Gdańskiego przez Bank Inicjatyw Gospodarczych w latach 90. Oleksy, który składa zeznania przed sejmową komisją śledczą do spraw banków, wyraził żal, że żaden rząd nie wypracował strategii prywatyzacji banków. Były premier powiedział, że jego gabinet dążył do konsolidacji małych banków wokół Pekao S.A. i Banku Handlowego. Chciał też ograniczyć udział zagranicznego kapitału w bankach. Oleksy powiedział, że poniósł klęskę w tej dziedzinie, gdyż po upadku jego rządu koncepcje te zostały zarzucone. Były premier powiedział, że nie wie, dlaczego tak się stało i kto się do tego przyczynił. Dodał, że Bank Handlowy został z nieznanych mu przyczyn wyłączony z procesu konsolidacji, a później sprzedany zagranicznemu inwestorowi.
Były premier oświadczył, że nie zna szczegółów prywatyzacji Banku Śląskiego. Przyznał jednak, że był przeciwko sprzedaniu całego banku zagranicznym inwestorom. Oleksy dodał, że nigdy nie udało się wypracować zasad zarządzania udziałami skarbu państwa w prywatyzowanych przedsiębiorstwach. Były premier nie sobie, aby ktoś wywierał na niego naciski.
Oleksy powiedział, że nie wie, czy Bank Inicjatyw Gospodarczych pomagał towarzystwu ubezpieczeniowemu "Polonia", w którym pracowała jego żona. Podkreślił, że nie było tam kolizji interesów, gdyż nie uczestniczył w podejmowaniu decyzji, związanych z przejęciem banku.
Były premier powiedział, że nic nie wie o tym, aby prywatyzację banków nadzorowały służby specjalne. Dodał, że ambasadorowie różnych państw próbowali lobbować w sprawie prywatyzacji banków. Zawsze mieściło się to jednak w granicach prawa.
Józef Oleksy zaprzeczył, aby ktoś namawiał go, by nie stawiał się przed komisją, czy też wywierał na niego naciski. Powiedział, że czuje się zagrożony, ale, jak się wyraził, w ogólnym rozumieniu.
Przed przesłuchaniem Oleksego, poseł Andrzej Dera z PiS złożył wniosek o odwołanie szefa komisji Artura Zawiszy. Niedawno Zawisza odszedł z PiS-u i dołączył do Prawicy RP - koła utworzonego przez Marka Jurka. Nowym szefem komisji bankowej został Adam Hofman (PiS).
W poniedziałek były premier mówił, że "raczej przyjdzie" na posiedzenie komisji, choć zastrzegł, że nie jest to stuprocentowo pewne.
Józef Oleksy miał zeznawać przed komisją tydzień temu, ale z bliżej niewyjaśnionych "powodów osobistych" nie przyszedł na posiedzenie. Pełnomocnik byłego premiera przesłał do komisji pismo w tej sprawie, informując też, że on sam nie może się stawić w Sejmie. Komisja zdecydowała wystąpić do sądu o nałożenie na byłego premiera kary porządkowej.
Oleksy oświadczył, że jest tym oburzony. Jego zdaniem działanie komisji było bezpodstawne. Odczytuję je jako spektakl i nieprzyjazne zachowanie wobec mnie - powiedział były premier.
Bankowa komisja śledcza przesłuchuje Józefa Oleksego w związku z nagraniem jego rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym. Były premier mówił biznesmenowi między innymi o nieprzypadkowym ataku na komisję, oraz o tym, że podczas prywatyzacji za rządów lewicy "szły przekręty".