Zawirowania wokół projektu noweli ustawy o RTV
Wyłączenie wydawców czasopism z zakazu
ubiegania się o ogólnopolską koncesję radiową lub telewizyjną w
projekcie noweli ustawy o RTV przesłanej do Sejmu było błędem
technicznym - oświadczyło biuro prasowe resortu kultury.
28.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W związku z przesłaniem przez rząd do Sejmu projektu, w którym opuszczono z przyczyn technicznych słowa "lub czasopisma", Ministerstwo Kultury zwróci się do Rady Ministrów o wprowadzenie stosownej poprawki i przesłanie do Sejmu przyjętej 19 marca prawidłowej treści artykułu 36 ust. 3 pkt. 1 - czytamy w czwartkowym komunikacie.
Przyjmując w ubiegłym tygodniu nowelę rząd zaostrzył - w stosunku do propozycji KRRiT - przepisy ograniczające koncentrację mediów. Rząd wprowadził dodatkowy zapis mówiący, że koncesji ogólnopolskiej nie może mieć właściciel dziennika lub czasopisma, które obejmują swoim zasięgiem cały kraj.
Po przyjęciu przez rząd noweli Ministerstwo Kultury wprowadziło kolejne zmiany. Zgodnie z wersją noweli zakaz posiadania ogólnopolskiej koncesji radiowej lub telewizyjnej obejmuje nadal właścicieli dzienników, ale nie czasopism. Zgodność tej wersji z intencjami rządu potwierdziła - również w środę wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska.
Zmiany w projekcie oznaczałyby, że koncesję mogliby mieć np. ojcowie redemptoryści, do których należy Radio Maryja i kilka czasopism, ale nie Agora, wydawca Gazety Wyborczej i właściciel 19 regionalnych stacji radiowych.
Wyszło szydło z worka - tak kolejne zmiany rządu w projekcie komentowała czwartkowa Gazeta Wyborcza piórem Piotra Stasińskiego. Zgadnijcie Państwo, jak nazywa się polski dziennik, który ma aspiracje do inwestowania także w ogólnopolskie media elektroniczne. Dla ułatwienia dodamy, że jego nazwa składa się z dwóch słów i jest niezależny wobec każdej władzy - napisał Stasiński i dodał: Ten właśnie dziennik jest solą w oku rządu Millera.
Według Stasińskiego, rząd wyłączając z zakazu czasopisma nie obroni się przed zarzutem, że próbuje ograniczyć zasięg oddziaływania najważniejszej polskiej gazety, która nie boi się krytykować żadnej władzy. I że rząd zmierza do osłabienia wolności słowa.
Bo stacja telewizyjna w rękach - powiedzmy - zarejestrowanej na Kajmanach spółki, która wydaje w Polsce czasopismo Wyższe Sfery, w niczym wolności słowa nie zwiększa - napisał publicysta Gazety Wyborczej. (iza)