Zawał w kopalni "Śląsk" - górnik nie żyje
Ratownicy dotarli do ciała 34-letniego górnika, przysypanego podczas porannego zawału skał w kopalni "Śląsk" w Rudzie Śląskiej. Lekarz stwierdził zgon pracownika - poinformował prezes Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia, Stanisław Gajos.
28.10.2004 | aktual.: 28.10.2004 11:03
Zawał nastąpił po godzinie 7 rano w chodniku podścianowym ok. 600 metrów pod ziemią. Trzyosobowa brygada pracowała tam przy tzw. rabowaniu chodnika, czyli jego likwidacji po zakończeniu eksploatacji węgla w tym miejscu - powiedział prezes Gajos.
Górnicy demontowali części obudowy chodnika. Skały oberwały się na krótkim odcinku ok. trzech metrów. Dwaj pracownicy byli akurat nieco dalej - odnosili zdemontowane elementy. Trzeciego przysypały spadające ze stropu kawałki węgla i kamienie. Dotarcie do niego przez rumowisko zajęło ratownikom blisko dwie godziny. Lekarz stwierdził zgon, spowodowany urazem głowy.
Zmarły był górnikiem przodowym; pracował w kopalni od 17 lat. Zostawił żonę i osierocił dziecko.
Dokładne okoliczności wypadku wyjaśni komisja Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach. Zawał skał to naturalne zagrożenie w górnictwie. Może być spowodowany np. wstrząsem górotworu. Takie wstrząsy notowano np. we wtorek i środę w rejonie Katowic.
Zawał skał to kolejne w tym roku nieszczęśliwe zdarzenie w kopalni "Śląsk". W lipcu przy jednej ze ścian wydobywczych 850 metrów pod ziemią doszło do samozapłonu węgla, który spowodował podziemny pożar. Trzeba było wyłączyć wyrobisko z eksploatacji i odizolować je od reszty kopalni.
Pożar pogorszył i tak nienajlepsze wyniki ekonomiczne kopalni, zaliczanej przy tym do bardzo niebezpiecznych, głównie ze względu na zagrożenie tąpaniami oraz pożarowe. Po analizie sytuacji zarząd KHW uznał, że najkorzystniejsze będzie połączenie "Śląska" z sąsiednią kopalnią "Wujek" w Katowicach. Decyzja ta wzbudziła protesty związków zawodowych z obu kopalń, choć zarząd holdingu gwarantuje pracę całej załodze obu zakładów.
Ze statystyk Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach wynika, że tegoroczna liczba wypadków w górnictwie węgla kamiennego jest najniższa od lat, a wśród najbardziej wypadkowych dziedzin gospodarki górnictwo po raz pierwszy znalazło się za budownictwem i transportem.
W ubiegłym roku w górnictwie węgla kamiennego doszło do 2420 wypadków, 28 górników zginęło, a 35 odniosło ciężkie obrażenia. Rok wcześniej wypadków było łącznie 2352, zginęło 33 górników, a 33 doznało poważnych obrażeń. Do końca września tego roku w kopalniach węgla doszło do 1669 wypadków; do czwartku zginęło łącznie 10 górników, a 14 zostało ciężko rannych.