PolskaZatrzymany oszust internetowy

Zatrzymany oszust internetowy

Śląscy policjanci zatrzymali oszusta internetowego z Sosnowca działającego na polskich i zagranicznych portalach aukcyjnych. Od maja 2003 r. z pomocą zaprzyjaźnionego listonosza oszukał on swoich klientów na co najmniej 120 tys. zł.

14.02.2006 14:25

Jak poinformował Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji, mężczyzna używał przynajmniej kilku kont na różnych portalach aukcyjnych, z których oferował sprzedaż m.in. numizmatów, telefonów komórkowych i tunerów satelitarnych.

Początkowo starał się być rzetelnym sprzedawcą, aby uzyskać pozytywne opinie kupujących. Tymi opiniami budował swoją wiarygodność, którą potem wykorzystywał oferując po atrakcyjnych cenach przedmioty, jakich faktycznie nie posiadał i nie zamierzał wysłać.

Przestępcy pomagał znajomy listonosz. Wyszukiwał on w obsługiwanym przez siebie rejonie adresy niezamieszkanych mieszkań. Adresów tych, wraz ze sfałszowanymi nazwiskami, oszust używał do odbioru z portali internetowych kodów aktywacyjnych, niezbędnych do uczestnictwa w aukcjach. Przesyłki z kodami dostarczał mu właśnie zaprzyjaźniony doręczyciel.

Gotówka od klientów oszusta spływała na kilka internetowych kont bankowych, założonych z wykorzystaniem zagubionych dokumentów różnych osób.

_ Policjanci współpracując z pracownikami portali, na których działał oszust, ustalili, że wśród oszukanych są mieszkańcy Polski oraz innych krajów Europy, a nawet Azji. Udokumentowali ponad 200 przypadków niezrealizowanych aukcji wystawionych od maja 2003 r. przez zatrzymanego. Mógł on na nich zarobić ok. 120 tys. zł_ - ocenił Jachimczak.

Jak dodał, prawdopodobnie jeszcze we wtorek o dalszym losie zatrzymanego oszusta i jego znajomego listonosza zadecyduje prokuratura i sąd.

Za oszustwa kodeks karny przewiduje maksymalną sankcję 8 lat pozbawienia wolności. Listonoszowi, oprócz zagrożonego taką samą karą pomocnictwa w oszustwie, postawiony zostanie prawdopodobnie zarzut udostępniania korespondencji osobie niepowołanej, za co może mu grozić do dwóch lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)