Zatrzymanie Władysława Frasyniuka. Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje
Rzecznik Praw Obywatelskich ma wątpliwości co do pory zatrzymania oraz skucia kajdankami Władysława Frasyniuka. Policja ma też odpowiedzieć, dlaczego filmowano zatrzymanie opozycjonisty z czasów PRL.
Sprawę wszczęto z urzędu. Pytania, poza policją, skierowano też do prokuratury. Ma ona odpowiedzieć, jakie były faktyczne i prawne podstawy zatrzymania Władysława Frasyniuka.
Rzecznik chce też wiedzieć czy polecenie użycia kajdanek wydał prokurator. Dopytuje również, czy zatrzymany lub jego obrońca złożyli zażalenie na zatrzymanie.
Komendant Stołeczny Policji nadinsp. Paweł Dobrodziej i Prokuratura Okręgowa w Warszawie mają też odpowiedzieć, czy Władysławowi Frasyniukowi zagwarantowano możliwość kontaktu z adwokatem i czy jego obrońca był obecny podczas czynności procesowych.
Do zatrzymania doszło w środę 14 lutego. Kilka minut po godz. 6 czterech policjantów zawiozło Władysława Frasyniuka do prokuratury. Przesłuchanie trwało około 10 min. Frasyniuk odmówił składania zeznań i usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej trzech policjantów.
Chodzi o incydent podczas czerwcowej miesięcznicy smoleńskiej. Doszło do przepychanki z funkcjonariuszami, którzy zabezpieczali manifestację i wynosili stawiających opór kontrmanifestantów, w tym Władysława Frasyniuka. Na początku lipca usłyszał on zarzut "przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia" i od tamtego czasu kilkukrotnie zignorował wezwania prokuratury, której działania nazywa "represjami politycznymi".