Zatrzymanie Polaka na Białorusi. Tusk: Jedno jest pewne
- Jedno jest pewne: zarzuty strony białoruskiej są absurdalne. Polski zakonnik miał według Białorusi otrzymywać tajne materiały związane z manewrami Zapad, nasze służby absolutnie to wykluczają - przekazał Donald Tusk, komentując sprawę Polaka zatrzymanego na Białorusi. - Nie ma mowy, żebyśmy akceptowali tego typu prowokacje czy brednie wypowiadane przez stronę białoruską - dodał szef rządu.
Białoruska telewizja państwowa wyemitowała w czwartek materiał dotyczący zatrzymania obywatela Polski, który - jak wynikało z materiału - miał zbierać informacje na temat rosyjsko-białoruskich ćwiczeń wojskowych Zapad. Według stacji wszczęto sprawę karną o szpiegostwo.
Jeszcze w czwartek rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazywał, że aresztowanie polskiego obywatela przez białoruskie KGB to kolejna prowokacja reżimu Łukaszenki, a szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział, że sprawa nie pozostanie bez odpowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka tragedia w Lizbonie. "Doszło do zaniedbań"
Tusk: Zarzuty strony białoruskiej są absurdalne
Podczas piątkowego briefingu prasowego w Łomży o tę sprawę został zapytany Donald Tusk. - Jadąc do Łomży oczywiście byłem w kontakcie z naszymi służbami, rozmawiałem też z ministrem Sikorskim, który będzie wracał za chwilę ze Stanów Zjednoczonych, na temat naszej reakcji - zaczął premier.
- Jedno jest pewne: zarzuty strony białoruskiej są absurdalne. Polski zakonnik miał według Białorusi otrzymywać tajne materiały związane z manewrami Zapad i nasze służby absolutnie to wykluczają - powiedział Tusk, dodając: - Nie ma mowy, żebyśmy akceptowali tego typu prowokacje czy brednie wypowiadane przez stronę białoruską.
Szef rządu przekazał jednak, że "ciągle nie jest pewien, jaki był charakter wizyty naszego jezuity". - Według mojej informacji odwiedzał księdza, swojego znajomego czy przyjaciela, który mieszka czy działa na Białorusi i w tej chwili tyle wiadomo - podsumował.
- Oczywiście podejmujemy działania dyplomatyczne, ale jak wiecie, Łukaszenka (przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka - red.) nie jest najlepszym partnerem do tego, tak że nie spodziewajmy się z tamtej strony dobrej woli - przekazał Tusk i zapowiedział:
- My przygotujemy środki - powiem wprost - odwetowe, jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie i to w bardzo szybkim tempie. Po powrocie ministra Sikorskiego opracujemy plan działań na najbliższe tygodnie wobec Białorusi - zakończył premier.
Czytaj też: