Tusk o Nawrockim w USA. "Polska za darmo niczego nie dostaje"
Premier Donald Tusk, oceniając swoje relacje z Karolem Nawrockim, stwierdził, że "widzi niepotrzebne emocje". - Ja zawsze jestem gotów do twardej walki - dodał. Odnosząc się natomiast do wizyty prezydenta w Waszyngtonie, powiedział, że uczulił go, by pamiętał, że Polska niczego za darmo nie dostaje.
Donald Tusk oraz minister infrastruktury Dariusz Klimczak w piątek odwiedzili teren rewitalizowanej linii kolejowej nr 49 Łomża-Śniadowo. Premier podczas wizyty wziął udział w konferencji prasowej, podczas której odniósł się do wizyty prezydenta w Waszyngtonie. - Nie chciałbym nikogo zniechęcać w ciężkiej pracy, ale pamiętajmy, że my w Polsce bardzo poważnie wywiązujemy się nie tylko ze swoich obowiązków sojuszniczych. Ale też obecność żołnierzy amerykańskich w Polsce jest wsparta bardzo masywną polską pomocą finansową w tym przedsięwzięciu - mówił.
- Nikt w Europie nie daje tyle pieniędzy na swoje bezpieczeństwo, w tym na obecność wojsk amerykańskich na terenie kraju, jak Polska. Ja też o tym rozmawiałem z prezydentem Nawrockim przed wyjazdem do Waszyngtonu, żeby tego bardzo pilnować i żeby w Waszyngtonie nikt nie zapomniał, że Polska niczego za darmo nie dostaje - podkreślił.
- My na swoje bezpieczeństwo łożymy największe pieniądze w NATO, a wtedy, kiedy gościmy żołnierzy amerykańskich, my za to płacimy grube pieniądze. Więc bardzo poważnie to wszystko traktujemy i mam nadzieję, że amerykańscy sojusznicy biorą wszystkie te aspekty pod uwagę - kontynuował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostre słowa w Waszyngtonie. "Mam nadzieję, że Nawrocki wychodzi szału"
- Dlatego powtórzę jeszcze raz bardzo poważnie: z dużą nadzieją traktuję deklarację prezydenta Trumpa, że nie dojdzie do redukcji obecności amerykańskiej w Polsce, tej obecności militarnej. Dla nas jest to istotny gwarant bezpieczeństwa - podsumował.
Donald Tusk o relacjach z Karolem Nawrockim
Premier ocenił też współpracę z Karolem Nawrockim. - Jest za wcześnie, żebyśmy robili jakiekolwiek podsumowanie - zaczął. - Ja wykazuję maksimum dobrej woli. Jak wiecie, głosowałem na innego kandydata. Mam bardzo poważne zastrzeżenia do niektórych poglądów i także do obozu politycznego, jaki wspiera pana prezydenta, ale wykazuję naprawdę maksimum dobrej woli, żeby ta współpraca była jak najlepsza - mówił.
- Ten konsensus, to porozumienie, czyli obrona interesów międzynarodowych Polski powinna być wyjęta z takiej politycznej bijatyki i bardzo mi na tym zależy, żeby tak było. To wymaga oczywiście współpracy, jakiegoś elementarnego zaufania - kontynuował.
- Przekazałem bardzo wprost panu prezydentowi Nawrockiemu na Westerplatte, w czasie naszego spotkania w cztery oczy, że będziemy się spierać i ja nie ustąpię w ważnych sprawach dla Polski, jeśli mam inny pogląd. Ja zawsze jestem gotów do twardej walki, jeśli wiem, że to leży w interesie Polski, ale absolutnie jestem gotów do harmonijnej współpracy w kwestiach międzynarodowych i przede wszystkim w kwestiach bezpieczeństwa - stwierdził Tusk.
- Mam wrażenie, że tak wiecie, "face to face", to nieźle wygląda ta nasza współpraca. Natomiast, kiedy przychodzi do faktów, jak współpraca prezydenta z MSZ, to widzę pewne tarcia i niepotrzebne emocje. Ale nie wiem, może się wygładzi i mam taką nadzieję, że też pan prezydent nabierze doświadczeń i zobaczy, że dużo lepiej jest wyjechać za granicę z pełnym przekonaniem, że reprezentuje całe państwo polskie, a nie tylko swoją grupę czy czy samego siebie - podkreślił.