Zatruta Odra. Europosłanka PiS: na szczęście mamy deszcz
Mija miesiąc od pierwszych sygnałów w sprawie zatrucia Odry. Nie wiemy, kto jest za to odpowiedzialny. Słyszymy, że bezpośrednią przyczyną śnięcia ryb mogą być złote algi. - Co pani, jako europosłanka z Dolnego Śląska i Opolszczyzny, słyszy od mieszkańców, którzy związali swoje życie z Odrą, tam pracowali i zarabiali pieniądze? - zapytał europosłankę PiS, byłą minister edukacji Annę Zalewską prowadzący program "Tłit" WP. - Rzeczywiście jako Dolnoślązaczka jestem w kontakcie z mieszkańcami, instytucjami i urzędami. I rzeczywiście tutaj każde zdanie, każde słowo rezonuje, dlatego, że każdy się martwi, co będzie dalej. Na szczęście mamy deszcz, i to obfity, więc Odra mam nadzieję zostanie zasilona i dotleniona w odpowiedni sposób. W związku z tym jest szansa, że będziemy mogli mówić o tym, w jaki sposób Odrze pomóc - odparła europosłanka PiS. - Słyszymy z usta naukowców, że przed nami jeszcze tydzień, dwa na to, żeby móc poznać wszystkie wyniki badań, bo rzeczywiście tych próbek jest sporo pobieranych. Pierwsze informacje mówią m.in. o złotych algach, o takich elementach natury, które są bardzo toksyczne, musimy wszystko absolutnie potwierdzić. Służby działają, straż pożarna, policja, wojsko i oczywiście, przede wszystkim razem z wędkarzami i rybakami, bo oni byli na pierwszej linii - dodała Zalewska.