Koalicjant komentuje słowa Tuska. "Nie wierzyłem własnym uszom"
Donald Tusk wezwał ministrów do odbycia "spowiedzi powszechnej". Zaskoczenia jego słowami nie kryje Marek Sawicki. - Spowiadają się grzesznicy - komentuje poseł PSL. Według niego Tusk przygotowuje w ten sposób grunt pod własny start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Tusk zapowiedział pod koniec sierpnia, że jego ministrowie ruszą w Polskę. - Bardzo bym chciał, abyśmy w najbliższych miesiącach zrobili wielką rządową spowiedź powszechną na spotkaniach z ludźmi - powiedział premier podczas posiedzenia rządu.
- Zdziwiłem się i nie wierzyłem własnym uszom. Premier mówi: pojedziecie w teren, żeby się wyspowiadać. Spowiadają się grzesznicy - powiedział na antenie Radia Plus Sawicki.
Poseł PSL zasugerował, że słowa Tuska nie były przypadkowe. - To jest kolejny sygnał na to, o czym mówię od stycznia nieprzerwanie, że Donald Tusk szykuje się do wyborów prezydenckich, będzie kandydował na prezydenta. W związku z tym pokazuje, że on ma rząd ludzi - według niego - słabych: jedźcie się wyspowiadajcie, bo tylko ja tu jestem silny - przekonywał Sawicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Serafin obejmie stanowisko komisarza? "Mamy bardzo duże szanse"
Sawicki wytknął błąd Tuskowi. Chodzi o głośną wypowiedź
Polityk ocenił, że realizowanie takiej strategii to błąd. - Nie rozumiem, kto mu (Tuskowi – red.) podpowiada, że potrzebny jest akurat taki PR i takie różnicowanie: ja silny, twardy, wiem, o co chodzi, dobrałem sobie zły skład rządu. To niech sobie pan premier zmieni, jeśli uważa, że ten skład rządu jest zły - oświadczył Sawicki.
- Natomiast uważam, że jego obowiązkiem jako premiera jest dbanie także o dobry wizerunek tego rządu - dodał.
Przeczytaj też:
Źródło: Radio Plus/Onet/WP Wiadomości