Zaskakujący wpływ napaści Rosji na Ukrainę na awantury o szczepionki
Emocje dotyczące pandemii wyraźnie opadły, choć wirus nadal jest aktywny, zakaża i zabija. Jednak media społecznościowe przenoszą uwagę na Ukrainę. Niezwykłą zależność zauważył w sieci epidemiolog z Toronto. Ucichły internetowe awantury o koronawirusa i szczepionki.
Nie ma zwykłego zalewu inwektyw wywołanych przez koronawirusa i problemy ze szczepionkami. Czynnikiem może być inwazja Rosji na Ukrainę - informuje "The Guardian". Gazeta przytacza relację Davida Fismana, kanadyjskiego wirusologa, który zajmuje się modelowaniem matematycznym epidemii. Naukowiec mówi, że jego wpisy w sieci na temat COVID-19 dawniej przynosiły natychmiastowe nienawistne reakcje. Zalew hejtu był widoczny nawet w kilka-kilkanaście minut po zamieszczeniu twitta.
Lekarz zdradza, że czasem zamieszczał na próbę zupełnie niewinne wpisy. Na przykład pisał "dzieci są niezwykłe". Nawet tak neutralna i bez wątpienia prawdziwa myśl wywoływała powódź gniewnych komentarzy.
Fisman zauważył jednak w ostatnim tygodniu zdumiewający trend. Opublikował posty na takie tematy, jak obowiązkowe szczepienia i zapobieganie rozprzestrzenianiu się COVID-19. - I nic. Nieprzyjemne reakcje nie nadchodziły. Żadnego poparcia dla konwoju ciężarówek, żadnych wezwań, by sądzić kanadyjskiego premiera Justina Trudeau za zdradę stanu - powiedział gazecie epidemiolog.
Dezinformacja na temat pandemii, która często pojawiała się w mediach społecznościowych w ciągu ostatnich dwóch lat, wydaje się spadać. Fisman nazwał ostatni tydzień "świętem botów". Jednak sieciowe trolle nie odpoczywają, tylko przeniosły się na inną płaszczyznę.
Teraz największe zainteresowanie kieruje się na sprawy związane z wojną w Ukrainie. I choć media społecznościowe okazały się narzędziem sprzyjającym Ukrainie, kampanie dezinformacyjne usiłują wywrzeć wpływ na narrację konfliktu i reakcje świata.
Zaskakujący wpływ rosyjskiej agresji. Antyszczepionkowcy zamilkli
Osoby zaangażowane w tworzenie teorii spiskowych dotyczących tak zwanego "Nowego Porządku Świata", czyli luźno zdefiniowanych przekonań dotyczących mrocznych globalnych elit rządzących światem, teraz koncentrują się na Ukrainie.
Joel Finkelstein, dyrektor ds. nauki i współzałożyciel National Contagion Research Institute, który mapuje kampanie internetowe dotyczące zdrowia publicznego, potwierdza w rozmowie z "Guardianem", że nastąpiło znaczące przesunięcie w sferze dezinformacji w kierunku tematu Ukrainy.
Finkelstein twierdzi, że aktywność online wzrosła o 20 procent od czasu inwazji na Ukrainę, pojawiły się nowe hasztagi, które wydają się być skoordynowane z aktywnością podobną do botów. Użytkownicy promujący nowe kampanie często tweetują setki razy dziennie i mogą przyciągnąć uwagę użytkowników autentycznych popularnych kont.
- Nie możemy powiedzieć z całą pewnością, że za tym stoi Rosja lub że bezpośrednio przyczynia się do propagowania tych przesłań. Ale dość trudno uwierzyć, że nie ma tu żadnego związku - powiedział Finkelstein, przywołując jako przykład wpisy komentujące niektóre wypowiedzi dotyczące ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, rzekomego kontrolowania go przez Zachód i konieczności rozwiązania NATO.
Według ukraińskiej służby bezpieczeństwa rosyjska farma botów podobno wyprodukowała 7000 kont, aby publikować fałszywe informacje o Ukrainie w mediach społecznościowych, w tym Telegram, WhatsApp i Viber. Influencerzy, którzy wcześniej demonstrowali przeciwko szczepionkom, teraz wyraźnie oferują swoje wsparcie Rosji.
- W tej chwili jesteśmy na początku wojny. To jasne, że to, co robi Rosja, jest sprzeczne z moralnym porządkiem współczesnego świata. Ale gdy wojna będzie się przedłużać, a ludzie będą zmęczeni tym tematem, może się to zmienić - powiedział Finkelstein.
Jest jeszcze za wcześnie, aby zrozumieć, w jakim kierunku zmierza dezinformacja i kto za nią stoi - przestrzega gazeta. Spiski mają tendencję do podążania za bieżącymi wydarzeniami, nawet jeśli nie ma skoordynowanych kampanii. Nie znaczy to, że zupełnie ucichły głosy wokół "wymyślonej pandemii".
Naukowcy przekonują, że konieczne jest podjęcie globalnych działań przeciwko kampaniom dezinformacyjnym. Ważne jest edukowanie internautów, jak analizować dezinformację i dezinformację i umiejętnie korzystać z mediów cyfrowych, zwłaszcza teraz, gdy media społecznościowe odgrywają kluczową rolę w rozpowszechnianiu materiałów filmowych z pierwszej linii wojny Ukrainy z Rosją.
"Czuć zapach trupów". Przerażająca relacja dziennikarki z Ukrainy
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski