Kaczyński to jego największy wróg, nie zawsze jednak tak było
Największym wrogiem Romana Giertycha jest od dawna PiS i Jarosław Kaczyński. Adwokat i były szef LPR podkreśla, że PiS jest partią szkodliwą dla Polski, a Jarosław Kaczyński nie nadaje się na funkcje, do których aspiruje. W pewnym momencie twierdził nawet, że rząd Jarosława Kaczyńskiego "prowadził politykę hakową" i "zbierał materiały na polityków ówczesnej koalicji i opozycji". - Nie było żadnych teczek, ani spraw ad personam - zapewnił Jarosław Kaczyński. Skończyło się wzajemnymi pozwami.
Nie zawsze jednak Giertych tak myślał o Kaczyńskim. Był wicepremierem i ministrem edukacji w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego (jego partia tworzyła wraz z Samoobroną koalicję rządową z PiS). Jak twierdzi, rozstał się z Kaczyńskim, gdyż jego działalność była nieetyczna.
Tak współpracę z Giertychem wspominał w książce "Polska naszych marzeń" prezes PiS: "Dziwny człowiek - zdolny, nawet bardzo, sprawny prawnik, jednocześnie jest w nim jakaś niebywała jak na jego wiek niedojrzałość. Miałem bardzo często wrażenie, iż rozmawiam z 16- czy 18-letnim chłopcem. Strasznie labilny, nie był w stanie dotrzymać słowa nawet przez parę godzin, bez przerwy coś mu się zmieniało. Jakieś polityczne ADHD".
"Polityk z niego był słaby; to samobójstwo polityczne, które popełnił po sprawie Leppera pokazuje, jakie miał kwalifikacje" - konkludował. Romanowi Giertychowi bardzo nie spodobał się sposób, w jaki został przedstawiony w książce, pozwał prezesa PiS o naruszenie dóbr osobistych.