"Zasadzka trwała tydzień". 40 mln dolarów runęło na ziemię
- Długo czekaliśmy. Przygotowywaliśmy się i wreszcie się udało - tak szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow skomentował pierwsze w tej wojnie zestrzelenie rosyjskiego bombowca strategicznego Tu-22M, którego koszt to ponad 40 mln dolarów. Maszyna runęła w piątek rano. Została zestrzelona z odległości ponad 300 km.
Maszyna runęła w piątek rano w kraju Stawropolskim w Rosji. Na opublikowanych w sieci nagraniach widać, jak płonąca maszyna spada na ziemię. Dowódca ukraińskich sił powietrznych twierdzi, że samolot ten został zestrzelony.
Zasadzka trwała tydzień
Kilka godzin później szef ukraińskiego wywiadu gen. Kyryło Budanow przyznał, że była to operacja Kijowa. - Tydzień był, powiedzmy, samą "zasadzką". Czekaliśmy, aż osiągnie pożądany kamień milowy - powiedział Budanow. Stwierdził, że nie chce zdradzać szczegółów operacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze zestrzelenie samolotu dalekiego zasięgu
Podał jednak, że samolot został trafiony w odległości 308 km, a do jego zniszczenia wykorzystano "te same techniki i te same środki, jakich użyliśmy, gdy zniszczyliśmy samolot A-50 w powietrzu" - przyznał.
Radziecki czterosilnikowy samolot wczesnego ostrzegania Berijew Iljuszyn A-50 został zestrzelony przez siły obronne Ukrainy pod koniec lutego. Maszyna została trafiona z przeciwlotniczego zestawu rakietowego dalekiego zasięgu S-200.
Według ukraińskiego wywiadu Rosjanie nadal posiadają samoloty tego typu. Ale - jak podkreślił Budanow - jest to pierwsze zestrzelenie samolotu dalekiego zasięgu w tej wojnie - dzięki czemu w Odessie "będzie teraz trochę łatwiej".
Budanow wyjaśnił, że samoloty Tu-22M3 atakują miasto rakietami Ch-22, "co prawdopodobnie spowodowało największe zniszczenia w mieście". Według niego, te "potężne i szybkie rakiety nie mogły zostać przechwycone przez nikogo".
- Teraz Rosjanie będą musieli szukać nowych miejsc startowych do wystrzeliwania rakiet i będą zmuszeni do wykorzystywania do ataków na Odessę wyłącznie naziemnych kompleksów i rakiet lotnictwa dalekiego zasięgu i z morza - powiedział Budanow.
Sukces Kijowa, wściekłość Moskwy
Do zestrzelenia rosyjskiego samolotu doszło w piątek rano, kilka godzin po tym, jak na Ukrainę spadły wystrzelone przez Tu-22M3 rakiety. Jak podaje wywiad, była to wspólna operacja wywiadu wojskowego i sił powietrznych. W sieci opublikowali wideo - jak podaje BBC mogące pochodzić z kwatery głównej - na którym widać moment przeprowadzenia operacji.
- Wszystko dzieje się po raz pierwszy. Po raz pierwszy zestrzeliliśmy sztylety (rosyjskie hipersoniczne rakiety Kindżał), po raz pierwszy zestrzeliliśmy Cyrkon (hipersoniczny kierowany pocisk rakietowy). Teraz zestrzeliliśmy po raz pierwszy Tu-22. No cóż, teraz czekamy na Tu-95 (bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu) - powiedział w Radiu Swoboda rzecznik Sił Powietrznych Ilja Jewłasz.