Zarzuty wobec Lewickiej - pozapolityczne?
Minister pracy Jerzy Hausner uznał we wtorek, że
zarzuty, które prokuratura stawia Ewie Lewickiej nie mają
charakteru politycznego.
W śledztwie dotyczącym komputeryzacji ZUS Ewa Lewicka, była pełnomocnik rządu do spraw reformy zabezpieczeń społecznych, jest podejrzana o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Grożą jej trzy lata więzienia.
Nie przypuszczam, żeby zarzuty, które stawiałaby prokuratura miały jakikolwiek polityczny charakter - powiedział Hausner na konferencji prasowej zorganizowanej w czasie wtorkowych obrad rządu. Zastrzegł jednak, że nie zna zarzutów i trudno mu je komentować.
Przestępstwo Lewickiej ma polegać na nieinformowaniu rządu o zagrożeniach w realizacji reformy systemu ubezpieczenia społecznego - powiedziała we wtorek Katarzyna Konwerska- Grześkowiak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Ponadto Lewicka, jak wynika z ustaleń prokuratury, w 1997 r. podczas posiedzenia rady koordynacyjnej do spraw wykonania systemu informatycznego ZUS miała bezpodstawnie zadeklarować wcześniejszy niż to było możliwe, termin uruchomienia systemu.
Zdaniem ministra pracy, zakładanie z góry, że sprawa ma polityczny podtekst jest jednak grubym nieporozumieniem. Hausner przypomniał, że współpracował z Ewą Lewicką wtedy, kiedy w 1997 r. był pełnomocnikiem do spraw reformy zabezpieczenia społecznego, a ona reprezentowała Związek Zawodowy "Solidarność" w rozmowach na ten temat. Wówczas oceniałem, że pani Lewicka jest bardzo dobrym, rzetelnym, dobrze przygotowanym partnerem - powiedział. Dodał, że między nimi nigdy nie było zasadniczej różnicy zdań.
Minister przypomniał też, że udało się wtedy osiągnąć konsensus w sprawie reformy emerytalnej. Podkreślił, że jednak nie chce oceniać jej wdrażania w życie.
Lewicka to kolejna osoba, której postawiono zarzut w śledztwie dotyczącym komputeryzacji ZUS. W styczniu tego roku niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień zarzucono byłemu prezesowi Zakładu Stanisławowi Alotowi.
Pod koniec 2001 r. ten sam zarzut postawiono byłemu wiceprezesowi ZUS Adamowi Kapicy, który za czasów Alota odpowiadał za komputeryzację Zakładu.
Śledztwo w sprawie komputeryzacji ZUS wszczęto w 2000 r. Podstawą postępowania jest raport NIK na temat tej sprawy. Izba uznała w nim w 2000 r., że za opóźnienia w realizacji systemu informatycznego odpowiada Alot, natomiast poprzednia prezes Anna Bańkowska naruszyła tylko ustawę o zamówieniach publicznych. (and)