Zarekwirowane przez policję rękopisy... na aukcji
Tylko dwa z rękopisów wystawionych na sobotniej aukcji antykwarycznej w Krakowie znalazły nabywców: autograf Dąbrowskiego i dokumenty rodziny Lubomirskich. Licytowano je mimo, że zostały zarekwirowane przez policję.
08.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Policja zarekwirowała część rękopisów w piątek w związku z kradzieżą z oddziału archiwum państwowego na Wawelu. Prokuratura ma ustalić, skąd pochodziły.
Zajęte zostały m.in. dwa listy gen. Józefa Zajączka, zbiór 46 dokumentów dotyczących wsi Tomaszowice, nominacja Mycielskiego na porucznika i przywilej królewski Michała Korybuta Wiśniowieckiego, zezwalający na jarmarki w Dubnie.
Janusz Pawlak, właściciel antykwariatu, który organizował aukcję zdecydował, że rękopisy będą licytowane bez ich pokazywania. Podkreślał, że nie kupował nigdy dokumentów od osób, które zostały aresztowane w związku z kradzieżą i pochodzą one z wiarygodnego źródła. Jednak dokumenty trafią do kupujących dopiero po wyjaśnieniu ich pochodzenia.
Według ustaleń prokuratury kradzieży z archiwum na Wawelu dokonywano od 1996 roku do momentu ujawnienia sprawy w tym miesiącu. Skradzionych dokumentów do tej pory nie odzyskano, a mogło ich być nawet 300.
O kradzież podejrzany jest kustosz archiwum Franciszek Z., o paserstwo Piotr K., z zawodu archiwista. Obu mężczyznom grozi do 10 lat więzienia. (jask)