"Zanim będzie za późno". Trump ostrzega Europę
Donald Trump apeluje do Europy o podjęcie działań w sprawie migracji, ostrzegając przed chaosem. Prezydent USA zaproponował także karę więzienia za spalenie amerykańskiej flagi.
Co musisz wiedzieć?
- Donald Trump podczas przemówienia w Fort Bragg w Karolinie Północnej wezwał Europę do podjęcia działań w sprawie nieuregulowanej migracji, ostrzegając, że wkrótce może być za późno na reakcję.
- Prezydent USA zaproponował roczną karę więzienia za spalenie amerykańskiej flagi, co uzasadnił potrzebą ochrony symboli narodowych.
- W Los Angeles trwają protesty przeciwko działaniom służb imigracyjnych, a Trump wysłał tam Gwardię Narodową w celu ochrony federalnych organów ścigania.
Jakie są obawy Trumpa dotyczące migracji?
Podczas przemówienia w Fort Bragg, Donald Trump wyraził zaniepokojenie nieuregulowaną migracją, która według niego prowadzi do chaosu i dysfunkcji. Prezydent USA podkreślił, że podobne problemy występują w Europie, gdzie wiele krajów zmaga się z podobnymi wyzwaniami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chaos na ulicach Los Angeles. Reporterka została ranna
- W Europie, w wielu europejskich krajach, też to się dzieje. Nie lubią, gdy to mówię. Ale mówię to głośno i wyraźnie: powinni coś z tym zrobić, zanim będzie za późno - oświadczył Trump.
Przeczytaj także: Zamieszki w Los Angeles. Trump ostrzega resztę kraju
Dlaczego Trump wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles?
Decyzja o wysłaniu Gwardii Narodowej do Los Angeles była odpowiedzią na protesty, które wybuchły po zatrzymaniu grupy imigrantów przez agentów służby imigracyjnej.
Trump oskarżył gubernatora Kalifornii i burmistrzynię Los Angeles o niekompetencję, a wysłanie żołnierzy miało na celu ochronę federalnych organów ścigania przed agresywnymi tłumami. Prezydent USA stwierdził, że nie pozwoli na atakowanie federalnych agentów i najeżdżanie amerykańskich miast przez "obcego przeciwnika".
Przeczytaj także: Zamieszki w USA. Media: zaczęły się wojny deportacyjne
Co jeszcze powiedział Trump o protestach?
Trump zasugerował, że protestujący w Los Angeles są finansowani przez nieznane źródła, obiecując, że dowie się, kto za tym stoi.
Podczas zamieszek dochodziło do przypadków spalenia amerykańskiej flagi, co prezydent uznał za czyn zasługujący na roczną karę więzienia. Władze Kalifornii i Los Angeles sprzeciwiają się decyzji Trumpa o wysłaniu gwardzistów, co dodatkowo zaostrza sytuację.