Trump ignoruje władze. 2 tys. żołnierzy na ulicach Los Angeles
Donald Trump wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles po protestach przeciwko działaniom ICE. Gubernator Kalifornii i burmistrzyni miasta uznali ten krok za niepotrzebny. Demokraci oskarżają prezydenta o działania autorytarne i eskalację napięcia.
Prezydent Donald Trump zdecydował o wysłaniu Gwardii Narodowej do Los Angeles, co – zdaniem gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma – ma na celu wywołanie kryzysu i szerzenie chaosu. Administracja prezydenta uzasadnia jednak ten krok potrzebą przywrócenia porządku i krytykuje lokalne władze za niewystarczające działania wobec protestów.
Newsom, reprezentujący Partię Demokratyczną, stwierdził, że Trump liczy na wywołanie zamieszania, by usprawiedliwić dalsze represje i wzmożoną kontrolę. Apelował o spokój i unikanie przemocy.
Jeszcze ostrzej wypowiedział się senator Bernie Sanders, który w rozmowie z CNN oskarżył Trumpa o autorytarne zapędy i lekceważenie konstytucji oraz rządów prawa. Podkreślił, że lokalne władze nie prosiły o wsparcie Gwardii, a prezydent działa samowolnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozje w całej Ukrainie. Rosjanie uderzyli w Kijów rakietami
Burmistrzyni Los Angeles Karen Bass również uznała wysłanie wojska za nieuzasadnione, wskazując, że sobotnie demonstracje były niewielkie i pokojowe. Jej zdaniem decyzja Trumpa to jedynie demonstracja siły.
Tymczasem przedstawiciele administracji bronią decyzji prezydenta. Szef Izby Reprezentantów Mike Johnson uznał interwencję za konieczną z powodu bezczynności władz stanowych. Z kolei sekretarz ds. bezpieczeństwa krajowego Kristi Noem tłumaczyła, że działanie miało zapobiec eskalacji sytuacji podobnej do wydarzeń z 2020 roku w Minneapolis.
Rozmieszczenie Gwardii Narodowej w Los Angeles i okolicach to odpowiedź na protesty przeciwko działaniom funkcjonariuszy ICE, które wybuchły po piątkowym nalocie na hurtownię odzieżową. Aresztowano wówczas co najmniej 44 imigrantów. W sobotę Biały Dom ogłosił decyzję o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy.