"Zamrażarka" w Trybunale Konstytucyjnym. Trafiały tam niewygodne dla PiS sprawy
Wnioski złożone do Trybunału Konstytucyjnego przez parlamentarzystów poprzedniej kadencji przepadną. To wynik noweli ustawy o TK. Tym samym rządzący obóz "uwalnia się" - przynajmniej na jakiś czas - od niewygodnych zagadnień.
Trybunał Konstytucyjny nie zajmie się już ani reparacjami od Niemiec, ani aborcją eugeniczną, ani listami poparcia do KRS - wylicza Grzegorz Osiecki z "Dziennika Gazety Prawnej", który przeanalizował skutki zmian w prawie dokonane przez Prawo i Sprawiedliwość w 2016 r.
Chodzi o zasadę dyskontynuacji, która zakłada, że TK po upływie kadencji parlamentu umarza wszystkie postępowania dotyczące wniosków byłych już posłów czy senatorów.
Oznacza to, że wnioski posłów złożone podczas zakończonej niedawno kadencji trafią do kosza. Tymczasem nie wiadomo, czy - wśród tematów bieżącej debaty publicznej - posłowie nowej kadencji ponownie zwrócą się do TK z wątpliwościami dotyczącymi tych samych zagadnień.
Rzecznik prezydenta: nie będzie państwowego marszu 11 listopada z udziałem Andrzeja Dudy
Jak zauważa "DGP", wnioski, które przepadły, dotyczyły spraw niewygodnych dla rządzących, a do TK trafiały, aby zamknąć szerszą dyskusję na dany temat.
Umorzenie nawet jeśli tylko odroczono publikację wyroku
Już trzy lata temu, gdy PiS wprowadzało zasadę dyskontynuacji, w opinii prawnej zleconej przez Biuro Analiz Sejmowych zastrzeżenia wnosił prof. Marek Chmaj.
Konstytucjonalista wskazywał, że zasada dotyczy również spraw zaawansowanych (w tym oczekujących tylko na publikację wyroku TK), a także "ważnych ze względu na ich doniosłość".
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl