Wrze w Syrii. Ludzie Asada zorganizowali zasadzkę
W zasadzce sił lojalnych wobec Baszszara al-Asada zginęło 14 funkcjonariuszy nowych władz Syrii. Kolejnych 10 zostało rannych. Informację przekazała tymczasowa administracja kraju w czwartek nad ranem.
Do starć doszło we wtorek w rejonie portowego miasta Tartus na zachodzie Syrii. Funkcjonariusze wpadli w zasadzkę podczas próby aresztowania byłego oficera wojsk Asada, oskarżanego o działalność w więzieniu Sajdnaja.
Według agencji Reutera lojaliści Asada, głównie z sekty alawitów, wzniecili demonstracje i zamieszki w kilku miastach Syrii. W odpowiedzi nowe władze wprowadziły godzinę policyjną m.in. w Homs.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy minister spraw wewnętrznych Syrii zagroził na Telegramie "unicestwieniem każdego, kto ośmieli się zagrozić bezpieczeństwu Syrii lub życiu jej obywateli".
Rebelianci obalili reżim Asada
Podczas trwającej rebelii syryjskiej rebelianci i cywile splądrowali pałac Asada w Damaszku. Wynieśli stamtąd meble i inne przedmioty, celebrowali upadek wieloletnich rządów autorytarnych. W mediach społecznościowych ukazały się nagrania z wnętrza rezydencji oraz garażu Asadów, gdzie znajdowały się luksusowe pojazdy.
Reżim Asada, po latach brutalnej władzy, upadł za sprawą rebeliantów, którzy zdobyli stolicę Syrii.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Alarmujące doniesienia. Rośnie aktywność ISIS w Syrii