Zamieszki w Belfaście były zaplanowane?
Zdaniem irlandzkiej policji, za utarczki z policją oraz zdemolowany pub odpowiadają specjalnie zorganizowane na ten mecz gangi polskich chuliganów z Dublina oraz Szkocji. Wszystko zostało zaplanowane w ciągu kilku tygodni.
Irlandzka policja zwraca uwagę na to, że mieszkający w Belfaście Polacy nie byli zamieszani w zamieszki. Około 800 polskich kibiców przyjechało do Irlandii Północnej bez biletów na mecz. Prawdopodobnie około 50. z nich należy do agresywnej organizacji, która spowodowała zamieszki przed i po meczu.
- Wierzymy, że była to grupa aktywistów, którzy przyjechali z jasnymi intencjami, aby spowodować zamęt wśród szczerych kibiców oraz lokalnych rezydentów - mówił dla Belfast Telegraph przedstawiciel policji. - Apelujemy do wszystkich prawo myślących, aby wspomogli sąsiadów oraz zjednoczyli się w potępieniu tego typu zachowania i odizolowali sprawców tego typu wykroczeń.
- To było dobrze zorganizowane i planowane od tygodni - powiedział Belfast Telgraph informator z ochrony stadionu. - Ci, którzy kryją się organizacją tego rozboju, przyjechali głównie z Dublina oraz ze Szkocji. Tego typu przemoc jest obecnie bardzo powszechna w polskim footballu.
Minister Sportu, Gregory Campbell, powiedział, że konfrontacja zaczęła się, gdy polscy kibice pokazali flagę republikańską "tę, która odpowiada grupom odpowiedzialnym za niedawne zamachy, co oczywiście spowodowało dodatkowe napięcia" – dodał.
Tymczasem, jak pisze BBC, wiele polskich domostw w Belfaście musiało w sobotnią noc znosić ataki agresji, które były spowodowane zamieszkami.