Starcia przed rosyjskim konsulatem
Mieszkańcy Giumri domagają się, by zabójca odpowiadał przed armeńskim sądem. Chcą by został wydany ich wymiarowi sprawiedliwości. Obawiają się, że rosyjski sąd wojskowy potraktuje go pobłażliwie.
Czwartkowy pogrzeb członków rodziny Awietisianów, w którym uczestniczyli przedstawiciele władz lokalnych i państwowych, w tym prokurator generalny Armenii, przekształcił się w wielotysięczną demonstrację. Jej uczestnicy przemaszerowali najpierw pod budynek prokuratury, potem rosyjską bazę wojskową, a na koniec rosyjski konsulat, którego chroniły oddziały policji. W stronę funkcjonariuszy poleciały kamienie i race dymne. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym, granatami hukowymi i pałkami.