Zamieszanie wokół zdjęcia z Hołownią. Fundacja Ocalenie zabiera głos
W stronę marszałka Sejmu Szymona Hołowni posypały się krytyczne komentarze po publikacji zdjęcia z migrantami na sejmowym spotkaniu wigilijnym. Głos zabrała Fundacja Ocalenie, która pomaga migrantom.
W piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia zorganizował w Sejmie zapowiadane wcześniej spotkanie wigilijne dla osób potrzebujących. Do parlamentu zaproszono osoby ubogie, osoby z niepełnosprawnościami, podopiecznych organizacji pozarządowych oraz uchodźców.
Zamieszanie wokół zdjęcia z Hołownią. Fundacja Ocalenie komentuje
Spore zamieszanie wywołało zdjęcie opublikowane przez Fundację Ocalenie. Widać na nim marszałka Sejmu w towarzystwie migrantów, którzy przyszli na przedświąteczne spotkanie. We wpisie zacytowano wypowiedź Lysette, uchodźczyni, która przeżyła trzy pushbacki przez granicę:
- W życiu bym nie pomyślała, będąc w lesie na granicy białorusko-polskiej, że któregoś dnia zostanę zaproszona do polskiego Sejmu. Że znajdę się w gronie osób specjalnie zaproszonych. Taka myśl, nie przeszłaby mi nawet wtedy przez głowę - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpis wywołał sporo reakcji, a marszałek Szymon Hołownia był często krytykowany. Niektórzy komentatorzy zwracali uwagę, że może to być politycznie kosztowny ruch. Padały głosy, że to wpisywanie się w politykę Putina i Łukaszenki.
"Ludzki odruch Szymona Hołowni jest zarazem politycznym błędem. Ogromnym" - ocenił dziennikarz serwisu Gazeta.pl Jacek Gądek.
"Marszałek zaprasza do Sejmu nielegalnych migrantów, którzy naruszali polskie prawo we współpracy ze służbami Łukaszenki. Kto następny dostanie zaproszenie: delegacja włamywaczy? A może działacze białoruskiej fundacji imienia Emila Czeczki? Kompromitacja Hołowni" - stwierdził publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Maciej Pieczyński.
Pojawiły się również opinie oceniające ten ruch pozytywnie.
"Nie ma lepszego zdjęcia przed świętami niż to. Dość nieludzkiej polityki migracyjnej. Polska powinna być znana ze swojej gościnności i troski, a nie takich tragedii na granicy. Oby to był początek zmian" - napisała aktywistka Dominika Lasota.
"Widzę wśród tych osób naszego podopiecznego, który po powrocie był zdumiony, że marszałek uścisnął dłoń każdej z osób i nie bał się rozmowy. Czekamy na koniec nielegalnych push-backów" - skomentowała aktywistka Laura Kwoczała.
"Drobny gest, ale jakże symboliczny po tym, co PiS zrobiło uchodźcom" - napisał dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Karpieszuk.
Fundacja Ocalenie: te osoby przebywają w Polsce legalnie
W sobotę do sprawy odniosła się Fundacja Ocalenie. W krótkim komunikacie zwrócono uwagę, że by móc wejść do Sejmu, trzeba otrzymać przepustkę, którą mogą otrzymać jedynie osoby przebywające legalnie na terenie Polski.
"Słyszałyśmy, że są jakieś wątpliwości, więc odpowiadamy: wszystkie osoby z doświadczeniem uchodźczym, które odwiedziły wczoraj Sejm, przebywają w Polsce legalnie. Żeby wejść na teren Sejmu, trzeba dostać przepustkę, a tę z kolei dostaje się po podaniu wszelkich danych osobowych" - podała Fundacja Ocalenie w komunikacie w mediach społecznościowych.