Zamieszanie wokół Roberta Biedronia. Swoje wypowiedzi nazywa teraz "fake newsami"
"Startuję, ale prawdopodobnie oddam mandat, nawet go nie przyjmę" - to wersja Roberta Biedronia sprzed wyborów do Europarlamentu. Teraz brzmi zupełnie inaczej. Lider Wiosny mandat na razie zatrzymuje. I podaje kuriozalny powód - "chce chodzić po mediach".
14.06.2019 | aktual.: 28.03.2022 07:34
Wiosna nie uzyskała satysfakcjonującego wyniku w wyborach do Parlamentu Europejskiego. O ugrupowaniu słychać teraz mniej, ale nie o jego liderze. Komentatorzy mówią o Robercie Biedroniu jako o osobie, która jedno mówi, drugie robi. Polityk tylko potwierdza, że mają rację.
- Startuję, żeby pociągnąć listę, mieć gwarancję, że moi europosłowie będą w europarlamencie. Inaczej osłabię swój ruch - mówił przed wyborami do Europarlamentarnymi Robert Biedroń. Jednocześnie dodał, że prawdopodobnie nie przyjmie mandatu i wystartuje do polskiego parlamentu. Już wtedy pojawiły się wątpliwości co do wiarygodności Biedronia.
Później, po słowach jego partnera Krzysztofa Śmiszka, te wątpliwości narosły.
- Dzisiaj Robert jest europarlamentarzystą. Da się to połączyć z ciężką pracą w Polsce. Można poświęcić te kilka tygodni, żeby poprowadzić partię do jak najlepszego wyniku. Jestem zwolennikiem, żeby Robert Biedroń był w europarlamencie przez pięć lat. Decyzja, czy wystartuje do Sejmu, będzie podjęta w ciągu najbliższych tygodni - mówił.
Robert Biedroń rozwiewa wątpliwości?
- Ja powiedziałem, że jeśli zostanę posłem, to zrezygnuję z mandatu europosła - podkreślił Biedroń w piątek w TOK FM. Jednocześnie starał się zbagatelizować temat. - Mam też pewien problem. Wydaje mi się, że dzisiaj skupiamy się na rzeczach, które nie ekscytują ludzi. To ekscytuje może dziennikarzy - dodał.
Zobacz także
Na pytanie, dlaczego teraz nie odda mandatu europosła, odpowiedział: - Dlatego, że dzisiaj chciałbym mieć powód do tego, żeby chodzić po mediach, a ten mandat mi na to pozwala, żeby być w Brukseli i mówić o rzeczach ważnych, np. o tym, że Polska staje dzisiaj przed poważnym problemem niedoboru wody.
"Nieprawdą" nazwał informację o tym, że deklarował, że miał nie przyjąć mandatu. Tylko że w wywiadzie dla TVN24 tak mówił.
Źródło: TOK FM