Zamieszania z premiami ciąg dalszy. Krzysztof Brejza pokazuje pismo, a tam "system miesięczny"
Nagrody dla ministrów nadal wywołują kontrowersje. W piśmie, które Michał Dworczyk wysłał posłowi PO, przyznał, że w styczniu premii nie wypłacono. "Setce polityków PiS dodawano pensję zapasową. "Nagradzani" nie wiedzieli, że to są nagrody zgodnie z KP" - tłumaczy Brejza.
19.03.2018 | aktual.: 19.03.2018 14:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od momentu powstania rządu Beaty Szydło w Kancelarii Premiera wypłacono prawie 3,3 miliona złotych nagród. Michał Dworczyk w Radiu ZET powiedział, że "sytuacja była niezręczna".
- Uruchomiłem ten mechanizm. Niefortunnie zbiegło się to w czasie z decyzją premiera o wstrzymaniu premii. Starałem się wstrzymać rozpoczętą procedurę, ale środki zostały już przelane na konta - przyznał szef Kancelarii Premiera. - O ile wiem, to wszyscy ministrowie podjęli decyzję o zwróceniu premii - zdradził.
"Miesięczny system" nagród dla rządu
Z kolei Krzysztof Brejza pokazał na Twitterze pismo, które otrzymał właśnie od Dworczyka. Wynika z niego, że w styczniu 2018 roku nie wypłacono premii dla premiera, ministrów i wiceministrów.
Wyjaśniono również, że w 2017 roku nagrody były przyznawane w systemie miesięcznym. Wcześniej Brejza wystąpił do NIK o pilną kontrolę "pseudonagród".
Co ciekawe, w kontekście premii wypowiedział się również wiceszef MSZ, Konrad Szymański. - Nie wiem, co się stało konkretnie z premiami, ponieważ nie dzielę pieniędzy na swoim własnym i żony koncie na pieniądze pochodzące z premii i innych źródeł - myślę, że stało się mniej więcej to samo, co z innymi przychodami - mówił w RMF FM. "Czyli zostały skonsumowane?" - zapytał Robert Mazurek. "Tak" - zdradził polityk.
Ujawnienie nagród przyznanych członkom rządu przez byłą premier Beatę Szydło bardzo zaszkodziło wizerunkowi partii rządzącej. Premier Mateusz Morawiecki zdecydował więc, że to były ostatnie premie, jakie przyznano ministrom w tej kadencji. Sam przekazał przyznaną mu przez Szydło nagrodę na cele charytatywne. Dodał, że "za inne osoby nie będzie się wypowiadał".