Zamęt w Komisji Europejskiej po wypowiedzi Prodiego
Niepokój i zakłopotanie zapanowały w piątek w Brukseli po nieoczekiwanych oświadczeniach przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego, według którego ratyfikacja Traktatu Nicejskiego nie jest konieczna do rozszerzenia UE.
Komisja Europejska starała się natychmiast wyjaśnić sprawę, podkreślając, że priorytetem jest ratyfikowanie Traktatu, a nie roztrząsanie rozwiązań zastępczych.
Rzecznik Komisji przyznał jednak w piątek, że istnieją "rozwiązania techniczne" na wypadek fiaska ratyfikacji Traktatu. W najgorszym razie istnieją być może rozwiązania techniczne, które mimo wszystko umożliwiłyby realizację rozszerzenia, wbrew strefom cienia na płaszczyźnie instytucjonalnej - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Jean-Christophe Filori.
Ale my nie szukamy rozwiązania technicznego, lecz rozwiązania globalnego, które pozwoliłoby Unii lepiej funkcjonować przy 25 lub więcej krajach zrzeszonych - dodał.
Romano Prodi powiedział w czwartek, że ratyfikacja Traktatu Nicejskiego nie jest konieczna dla rozszerzenia Unii. (ajg)