Zamach stanu w Serbii? "Służby badają doniesienia"
Prezydent Aleksandar Vuczić ujawnił, że według informacji przekazanych mu przez rosyjskie służby, w Serbii przygotowywany jest zamach stanu. - Odpowiednie służby badają doniesienia - powiedział w telewizji N1.
- Ci, którzy chcą osiągnąć jakieś cele siłą, popełniają błąd. Serbia się rozwija i nikt nie może tego zatrzymać - podkreślił serbski prezydent, m.in. reagując na trwające w kraju protesty.
Wicepremier o protestach
Aleksandar Vulin, wicepremier Serbii, porównał trwające od ponad dwóch tygodni protesty przeciw planowanemu otwarciu kopalni litu do wcześniejszych kolorowych rewolucji, które miały miejsce w różnych krajach europejskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rosjanie poczuli, że mają wojnę na swoim terytorium". Gen. Polko nie ma złudzeń
- To klasyczny scenariusz kolorowych rewolucji. Widzieliśmy to nie raz, widzieliśmy to na Ukrainie. To próba nowego Majdanu i możecie być tego pewni na 100 procent - stwierdził Vulin, obwiniając "zachodnie służby" o współudział w organizowaniu tych demonstracji.
Przywrócenie projektu Jadar
Protesty zainicjowała decyzja serbskiego rządu o wznowieniu projektu Jadar, który zakłada eksploatację złóż litu przez międzynarodową firmę Rio Tinto. Projekt ten został wstrzymany w 2022 roku po masowych protestach ludności.
19 lipca w Belgradzie podpisano porozumienie między Serbią a Unią Europejską dotyczące strategicznego partnerstwa w dziedzinie zrównoważonych surowców, produkcji akumulatorów oraz pojazdów elektrycznych.
Prezydent Vuczić poinformował, że Serbia planuje rozpocząć wydobycie litu w 2028 roku. Nachodzące wyniki strategicznego partnerstwa mogą ukazać pełen potencjał serbskich złóż, które zlokalizowane są w zachodniej części kraju i uchodzą za jedne z największych w Europie.