Zajrzeli do portfeli ministrów rządu PiS. Wielu tonie w długach
Inflacja szaleje, ceny szybują w górę. Wielu Polaków skwapliwie liczy każdą wydawaną złotówkę. A jak wygląda sytuacja majątkowa ministrów rządu Zjednoczonej Prawicy? Okazuje się, że część z nich tonie w długach.
Do portfeli członków rządu zajrzeli dziennikarze "Faktu". Wykorzystali w tym celu dane pochodzące z oświadczeń majątkowych składanych w kwietniu 2022 r. lub na koniec 2021 r.
Jednym z niewielu członków rządu bez zadłużenia jest premier Mateusz Morawiecki. Ma za to spore oszczędności - 56 tys. zł oraz obligacje skarbowe o wartości 4,6 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Portfele wicepremierów? Długi ma tylko Sasin
Długów nie ma także wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. On również może pochwalić się znacznymi oszczędnościami: ok. 400 tys. zł i 500 euro.
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, podobnie jak Błaszczak, też nie ma długów. Ma 60 tys. zł oszczędności (plus 20 tys. jako współwłasność z żoną).
Nie jest zadłużony także odpowiadający za rolnictwo wicepremier Henryk Kowalczyk. Ma za to spore oszczędności: ok. 166 tys. zł, 100 euro i obligacje skarbu państwa na kwotę 140 tys. zł.
Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin jako jedyny wicepremier jest mocno zadłużony. Ma kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich - do spłaty pozostało mu jeszcze w przeliczeniu na złotówki, ok. 272 tys. zł. Ma też pożyczkę bankową na 200 tys. zł i pożyczkę z Sejmu na 40 tys. zł. Udało mu się zaoszczędzić 47 tys. zł.
Duże kredyty, spore oszczędności
Kredyt we frankach szwajcarskich ma także minister zdrowia Adam Niedzielski. Po przeliczeniu na złotówki wynosi on ok. 366 tys. zł. Minister ma także spore oszczędności - 66 tys. zł jako współwłasność majątkową i 50 tys. zł jako majątek osobisty.
Szef resortu sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro - jak wyliczył "Fakt" - ma do spłacenia kredyt mieszkaniowy - 171 tys. zł oraz 3 tys. zł z pożyczki na fotowoltaikę. Zgromadził mimo to spore oszczędności: 150 tys. zł.
Mocno zadłużony jest także minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Ma kredyt we frankach o wartości ok. 424 tys. zł. Do tego 40 tys. zł pożyczki z Sejmu. Udało mu się zaoszczędzić ok. 26,5 tys. zł.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński ma kredyt mieszkaniowy na prawie 100 tys. zł i ok. 15 tys. zł oszczędności. Minister finansów Magdalena Rzeczkowska ma do spłaty 41 tys. zł kredytu. Jej oszczędności to ok. 44 tys. zł i 155 euro.
Prawdziwą rekordzistką, jeśli chodzi o zadłużenie, jest szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa. Ma do spłacenia kredyt na ok. 579 tys. zł. Minister ma jednak również spore oszczędności - ok. 353 tys. zł.
Źródło: "Fakt"