Zagraniczny portal napisał o Kaczyńskim. Tylko nie tym, co trzeba
"Najpotężniejszy polski polityk czyta atlas kotów w Sejmie - napisał zagraniczny portal. Wszystko byłoby prawdą, gdyby nie zdjęcie.
Zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego, który na sali plenarnej czyta "Atlas kotów" to niewątpliwy hit dzisiejszego dnia. Już nie tylko w Polsce zdjęcie wywołało poruszenie.
Jak pisze AP, Kaczyński znany jest ze swojej miłości do kotów. "Przez lata miał własne koty i pomagał kotom bezdomnym. To nieco złagodziło wizerunek człowieka, znanego z twardego politycznego zapędu" - przypomina agencja.
Fotografię opisał także portal dailysabah.com.
Napisano, że prezes partii rządzącej był wyjątkowo zaabsorbowany lekturą podręcznika o kotach.
"Ustawodawcy debatowali nad wieloma tematami, w tym nad kontrowersyjnymi zmianami w systemie sądownictwa, które zdaniem partii Prawo i Sprawiedliwość Kaczyńskiego są potrzebne do zreformowania zepsutego systemu" - czytamy w artykule.
Autorzy przypomnieli nawet zdjęcie kota prezesa w oknie jego domu.
Wszystko w sumie to prawda. Uwagę przykuwa tylko jedna bardzo istotna rzecz - fotografia, która ilustruje artykuł.
Na zdjęciu jest mianowicie nie Jarosław Kaczyński a Lech Kaczyński. Nie można uznać, że jest to mała wpadka.