Zaginione małżeństwo z Warszawy wróciło do Polski? Są nowe doniesienia
Aneta i Adam Jagła są poszukiwani od 22 maja. Małżeństwo opuściło swoje mieszkanie na warszawskim Mokotowie, w którym pozostawili niepełnoletnich synów. Para była widziana na Słowacji, a teraz pojawiły się doniesienia o ich powrocie do Polski. Co dalej w sprawie tajemniczego zniknięcia?
Małeństwa z Warszawy do dzisiaj nie udało się odnaleźć. W ich poszukiwanie zaangażowana jest zarówno polska, jak i słowacka policja. W pewnym momencie pary szukał także TOPR.
Portal naTemat.pl przekazał najnowsze doniesienia w sprawie tajemniczego zaginięcia. Małżeństwo rzekomo było widziane w Polsce.
Aneta i Adam Jagła. Policja przekazuje najnowsze ustalenia
Iwona Kijowska z komendy policji na warszawskim Mokotowie, przekazała w rozmowie z naTemat.pl ogólne informacje:
- Do służb cały czas spływają informacje o zaginionej parze. Przekazywane są one zarówno telefonicznie, jak i elektronicznie. Weryfikujemy każdą z nich - przekazała funkcjonariuszka. Kobieta zaznaczyła, że nie może ujawniać szczegółów na temat zgłoszeń.
- Nie mogę udzielać takich informacji, ponieważ wszystko objęte jest tajemnicą śledztwa - mówi policjantka.
Jest szansa na wznowienie poszukiwań przez TOPR
Z kolei Paulina Kołodziejska z TOPR przekazała w rozmowie z naTemat.pl warunki, które muszą zostać spełnione, żeby TOPR wznowił poszukiwania pary. Kobieta wskazała, że służby mogą włączyć się w poszukiwania zaginionych, ale stanie się to wyłącznie na wniosek policji.
- TOPR nie jest odpowiedzialny za poszukiwanie osób zaginionych w kraju - wyjaśniła.
Akcję poszukiwawczą przerwano, gdy małżeństwo widziane było na Słowacji, a do sprawy włączyła się słowacka policja. Jagłowie zostali zidentyfikowani na nagraniach monitoringu.
Para znów widziana w Polsce
NaTemat podaje, że "wszystko wskazuje na to, że małżeństwo (...) jest znów w Polsce. Potwierdziły to słowackie służby". Do Polski mieli wrócić taksówką - w środę.
Rzeczniczka słowackich służb administracyjnych Jana Ligdayova przekazała, że "przeprowadzone kontrole potwierdziły, że małżonkowie jedną noc spali w obiekcie noclegowym we wsi Ždiar na Słowacji".
- Następnego dnia pojechali polską taksówką do przejścia granicznego na Łysej Polanie. Stamtąd wyruszyli w kolejne miejsce, jeszcze nieznane - mówi Jana Ligdayova na łamach portalu noviny.sk.
W miejscowości Ždiar małżeństwo było widziane we wtorek 23 maja wieczorem. Chcieli przenocować w jednym z pensjonatów. Para nie przekazała właścicielowi dokumentów tożsamości. Mężczyzna skontaktował się z policją, bo dowiedział się z mediów o zniknięciu pary.
Źródło: naTemat.pl
Czytaj także: