Putin może zacierać ręce. Niemcy chcą znieść blokadę
- Mówimy o ruchu między dwiema częściami Rosji - tak kanclerz Niemiec uzasadnia konieczność wprowadzenia "dynamiki deeskalacji" w sporze o ruch tranzytowy do Kaliningradu. Wcześniej świat obiegło nagranie z kompromitującą wypowiedzią Olafa Scholza ze szczytu państw G7.
Przypomnijmy: od połowy czerwca Rosja nie może transportować niektórych towarów przez teren Litwy do obwodu kaliningradzkiego. Embargiem zostały objęte pociągi towarowe załadowane m.in. węglem, metalami czy drewnem, a od 10 lipca na tej liście znajdą się także alkohol czy dobra luksusowe. Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka straszy wręcz, że działania Wilna w sprawie tranzytu są "de facto wypowiedzeniem wojny".
Za złagodzeniem sporu opowiada się Unia Europejska - która obawia się, że Moskwa może się uciec do jego militarnego rozwiązania - a także Olaf Scholz. Wypowiedź niemieckiego kanclerza, która padła w Madrycie na zakończenie szczytu NATO, może jednak wprawić w konsternację.
Niespodziewane zaproszenie dla Putina. "To jest po prostu haniebne"
- Do Unii Europejskiej należy ustalenie niezbędnych warunków ramowych - mówił Scholz cytowany przez "Deutsche Welle". - Zasady te powinny zostać ustalone w świetle faktu, że mówimy o ruchu między dwiema częściami Rosji - tłumaczył, by dodać, że "wszystkie osoby zaangażowane w ten proces dokładają obecnie wielkich starań, aby wprowadzić dynamikę deeskalacji".
"Olaf Scholz nie potrafi przestać się kompromitować jako kanclerz"
O wypowiedzi Scholza staje się głośno tuż po tym, jak sieć obiegło nagranie z wtorkowej konferencji w Madrycie. Jest ono dla polityka kompromitujące: na pytanie o to, czy mógłby skonkretyzować, jakie gwarancje bezpieczeństwa może dać G7 Ukrainie, kanclerz z ironicznym uśmiechem odpowiada "Tak, mógłbym". Dziennikarze nie doczekali się dalszych wyjaśnień.
Nowa wypowiedź Scholza nie uciszy krytyków. Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, wyjaśnia na Twitterze, że "samo istnienie niepodległej Litwy jest już eskalacją dla Rosji". "Nie wiecie, dlaczego kanclerz Niemiec tak chętnie sprowadza kłopoty na Europę, wschodnich sojuszników swojego kraju i wreszcie na siebie?" - pyta ekspert.
Nieco bardziej bezpośredni jest dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski, który nazwał polityka SPD "liderem, na którego nie zasługujemy". Dziennikarz działu Opinie "Super Expressu" dodaje natomiast, że Scholz "nie potrafi przestać się kompromitować jako kanclerz".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Reuters: spór Litwa-Rosja ma się zakończyć do 10 lipca
Wcześniej Reuters opisywał, że spór między Litwą a Rosją ma być rozwiązany najpóźniej 10 lipca. Według agencji Unia Europejska obawia się, że Moskwa postanowi sięgnąć po militarne rozwiązania. Obawy podsycają nasi zachodni sąsiedzi, którzy widzą ryzyko wciągnięcia ich w konflikt - na Litwie stacjonują niemieccy żołnierze. Berlin ma też niepokoić wisząca w powietrzu groźba odcięcia dostaw rosyjskiego gazu.
Dziennikarze Reutersa dodają, że na tę chwilę możliwe są dwa rozwiązania sporu: wyłączenie z unijnych sankcji ruchu towarowego między Rosją a Kaliningradem bądź wypracowanie specjalnego statusu tej rosyjskiej enklawy.
Czytaj też:
Źródła: Politico, Reuters, Deutsche Welle, Wirtualna Polska
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski