Panikują. Kolejna fala powrotów do Rosji
W sobotę rano doszło do wybuchu i pożaru na moście łączącym zaanektowany Krym z terytorium Rosji. Po tym zdarzeniu na półwyspie pojawił się niepokój. Teraz w sieci opublikowano nagrania, które pokazują ogromne korki. Rosjanie wracają do kraju.
Przypomnijmy, że na moście łączącym zaanektowany Krym z terytorium Rosji doszło w sobotę rano do wybuchu i pożaru. Po tym zdarzeniu Rosjanie zaczęli wracać do swojego kraju. Świadczą o tym ogromne sznury samochodów, które czekają na przejazd.
"Z Krymu docierają informacje o potężnych korkach w okolicy Mostu Krymskiego. Trudno mówić o masowej panice, lecz wyraźnie mamy kolejną falę powrotów do 'matuszki Rassiji'... wybuchy na moście to kolejny czynnik wpływający na destabilizację sytuacji społeczno-politycznej na Krymie" - przekazał na Twitterze prezes Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa Michał Marek.
W sobotę po wybuchu na moście krymskim rosyjska administracja anektowanego Krymu oświadczyła, że sprzedaż niektórych produktów w sklepach spożywczych zostanie ograniczona, by uniknąć masowego wykupywania towarów. Decyzja ta była motywowana obawami przed wybuchem paniki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Rosyjscy piloci nie wykonają rozkazu? Możliwe dwa scenariusze
Wybuch na moście krymskim. Gen. Skrzypczak zabrał głos
Do zniszczenia Mostu Krymskiego odniósł się w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak. - Jest to wizerunkowy cios w Putina. Most Krymski to było jego marzenie, on go otwierał, był ojcem tego pomysłu - ocenił były dowódca Wojsk Lądowych RP.
Zdaniem eksperta była to "perfekcyjna robota Sił Zbrojnych Ukrainy". - Putin na pewno odpowie na to, co się stało. To może być szaleńczy atak - dodał generał.
Źródło: Twitter, PAP, WP Wiadomości