"Pytanie do Białego Domu". Niepokojące słowa z Rosji
Rosja próbuje włączyć Ukrainę w atak terrorystyczny na koncercie w Crocus City Hall pod Moskwą. Na skutek zamachu zginęło 137 osób, a 182 zostały ranne. - Czy to na pewno ISIS? Czy możecie to jeszcze raz przemyśleć? - pyta przedstawicieli Białego Domu rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
25.03.2024 | aktual.: 25.03.2024 13:10
Rosja podaje w wątpliwość twierdzenia Stanów Zjednoczonych na temat odpowiedzialności Państwa Islamskiego (ISIS) za atak na salę koncertową pod Moskwą, przekierowując uwagę na Ukrainę - przekazała agencja Reutera. ISIS przyznało się do zamachu i opublikowało materiał wideo z ataku. Stany Zjednoczone publicznie przyjęły tę wersję wydarzeń.
"Czy to na pewno ISIS?"
Rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Marija Zacharowa, zakwestionowała udział Państwa Islamskiego sugerując, że w zamach zamieszany był Kijów. - Uwaga - pytanie do Białego Domu: Czy to na pewno ISIS? Czy możecie to jeszcze raz przemyśleć? - pyta urzędniczka na łamach gazety "Komsomolskaja Prawda". Zacharowa dodała, że Amerykanie rozpowszechniają wersję dotyczącą Państwa Islamskiego, żeby ukryć swoich "podopiecznych" w Kijowie.
Czterech mężczyzn wtargnęło do Crocus City Hall podczas koncertu zespołu "Piknik" w piątek wieczorem. Zamachowcy otworzyli ogień. Zginęło łącznie 137 osób, a 182 inne zostały ranne. Podejrzani, w tym co najmniej jeden pochodzący z Tadżykistanu, zostali aresztowani w niedzielę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin nie wspomniał o ISIS
Reuter donosi, że amerykańscy urzędnicy, na podstawie danych wywiadowczych, na początku miesiąca mieli ostrzec Moskwę przed zbliżającym się atakiem terrorystycznym. Rosyjski przywódca, Władimir Putin, podczas specjalnego wystąpienia po zamachu Crocus City Hall nie wspomniał o islamskich bojownikach.
PAP podaje, że Putin powtórzył informacje ogłoszone wcześniej przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa i powiedział, że w związku z zamachem zatrzymano 11 osób, a także, że czterej bezpośredni sprawcy "próbowali się ukryć i poruszali się w kierunku Ukrainy", gdzie miało być dla nich "przygotowane okno do przekroczenia granicy po stronie ukraińskiej". Kijów zaprzeczył odegraniu jakiegokolwiek roli w piątkowym zamachu.
Źródło: Reuters, PAP, WP Wiadomości
Czytaj także: